Powiedział, że w kościele wybuchnie bomba. Miał 3 promile

Tomasz Wróblewski
Tomasz Wróblewski
Policja
Policjanci z Nysy zatrzymali 54-latka podejrzanego o fałszywy alarm bombowy. Mężczyzna mówił, że niebezpieczny ładunek jest w jednym z kościołów. Jak się okazało, mężczyzna był kompletnie pijany, miał 3 promile alkoholu.

We wtorkowe południe do dyżurnego nyskiej policji zadzwonił mężczyzna, który zgłosił, że w jednym z kościołów jest bomba.
Według informacji, które przekazał, do eksplozji miało dojść za około 30 minut.

Dyżurny podejrzewał, że mężczyzna może znajdować się pod wpływem alkoholu.

Jednak nie lekceważąc informacji, policjanci natychmiast rozpoczęli ustalanie miejsca, gdzie niebezpieczny ładunek może się znajdować. Równocześnie szukali zgłaszającego.

Już po kilku godzinach od zawiadomienia policjanci zatrzymali 54-letniego mieszkańca gminy Korfantów. Mężczyzna w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Badanie alkomatem pokazało w jego organizmie prawie 3 promile alkoholu.

Mundurowi ustalili, że było to fałszywe zgłoszenie.

54-latek usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o podłożeniu ładunku wybuchowego. Jak wyjaśnił policjantom był nietrzeźwy, a zgłoszenie to był tylko „głupi żart”.

O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za takie przestępstwo może grozić kara nawet do 8 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska