Powiedzmy całą prawdę

Archiwum prywatne
Archiwum prywatne
Dr Ewald Stefan Pollok, niemiecki historyk pochodzący z Opolszczyzny: - Łambinowice to był obóz koncentracyjny. Sami Twórcy tak go nazwali.

- Na swojej stronie internetowej umieścił pan artykuł o polskich obozach koncentracyjnych, który wywołał oburzenie w mediach. Chce pan pogorszyć i tak napięte stosunki polsko-niemieckie?
- Wprost przeciwnie. Zależy mi bardzo na polsko-niemieckim pojednaniu. Nie jestem żadnym ekstremistą. Uważam jednak, że prawdziwe pojednanie można zbudować tylko na prawdzie.

- Jako historyk powinien pan się jednak liczyć z wrażliwością Polaków, którzy uważają, że przypisywanie im odpowiedzialności za Auschwitz i inne obozy faszystowskie jest obrzydliwe.
- Jestem tego samego zdania. Obozy te nie zostały zorganizowane przez polskie władze, lecz przez Niemców i to faszystowskie Niemcy ponoszą za to odpowiedzialność. Polskimi obozami koncentracyjnymi nazywam działający przed wojną obóz w Berezie Kartuskiej i powojenne peerelowskie obozy dla Niemców w Jaworznie, Potulicach, opolskich Łambinowicach i w wielu innych miejscach.

- Dlaczego nazywa je pan obozami koncentracyjnymi? Obóz Łambinowice przy całej jego okropności, to jednak nie Auschwitz?
- Uważam, że był to obóz koncentracyjny, bo tak nazwali go w lipcu 1945 roku sami jego twórcy. Zamknięci w nim ludzie zostali istotnie skoncentrowani za drutami i zanim znaczną ich część wypędzono do Niemiec, byli bici, głodzeni, zmuszani do ciężkiej fizycznej pracy. Wielu z nich przypłaciło te prześladowania życiem. W żadnym wypadku Łambinowice i inne podobne miejsca nie były obozami zagłady. Nie działały w nich przecież komory gazowe ani krematoria.

- Profesor Witold Kulesza, szef pionu śledczego IPN, zarzucił panu, że przez twierdzenie, iż Polacy posługiwali się obozami koncentracyjnymi, znieważył pan naród polski, bo termin obozy koncentracyjne łączy się ściśle ze zbrodniami faszystów.
- Nie zgadzam się z poglądem profesora Kuleszy i jego wypowiedź mocno mnie zabolała. Zamierzam do niego napisać i przedstawić mu swoje racje. Nie było moim zamiarem kłaść na jednej szali tego, co zrobili podczas wojny faszyści z czynami peerelowskich prześladowców. Nie mam wątpliwości, że większe zło jest po stronie Niemców. Ale nie oznacza to jednak, że należy przemilczać zbrodnie powojenne. Powiedzmy wreszcie całą prawdę. Mój tekst nie był zresztą adresowany do Czytelników na Opolszczyźnie, którzy zwykle sporo o tamtych wydarzeniach wiedzą. Chciałem przede wszystkim poruszyć ludzi w innych regionach Polski, którzy często o powojennych prześladowaniach Niemców nic nie słyszeli.

Więcej o tekście Ewalda Polloka i reakcjach historyków na jego poglądy - czytaj w piątkowym wydaniu nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska