Benzen należy do grupy węglowodorów aromatycznych. Często stosowany w przemyśle, ma jednak zasadniczą wadę - jest bardzo toksyczny. Działa m. in. narkotycznie na ośrodkowy układ nerwowy, powoduje też rozwój nowotworów. Są dni, w których jego stężenie w Kędzierzynie-Koźlu wzrasta nawet do 150 mikrogramów na metr sześcienny, podczas gdy norma wynosi... 5.
Winę za ten stan rzeczy ponosi prawdopodobnie jeden, albo kilka zakładów chemicznych na terenie miasta. Problem w tym, że takich firm jest kilkadziesiąt, na dodatek skupionych w zaledwie dwóch miejscach (Azoty i Blachownia) i nie wiadomo, która z nich odpowiada za zawyżone emisje.
Już na początku przyszłego roku będziemy mogli się dowiedzieć, kto odpowiada za fatalną jakość powietrza na terenie miasta i powiatu
Powietrze w Kędzierzynie-Koźlu jest stale badane przez stację pomiarową na osiedlu Piastów, ale nie pozwala ona wskazać konkretnego truciciela. W tym mogłaby pomóc tylko mobilna stacja, którą ustawia się w dowolnym miejscu i w ten sposób szuka źródeł nadmiernej emisji benzenu. Przez lata tylko mówiło się o konieczności wynajęcia takiej stacji. Teraz wreszcie przyjedzie ona do Kędzierzyna-Koźla.
- Pożyczymy ją z laboratorium z Krakowa - wyjaśnia Krzysztof Gaworski, szef Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Opolu.
Jak wygląda takie urządzenie?
Cała aparatura pomiarowa umieszczona jest w niewielkim kontenerze, który transportuje się na samochodzie. Dźwigiem ściąga się go na ziemię, podłącza do prądu i rozpoczyna badania. W kilka godzin można go przenieść w inne miejsce, czyli np. spod jednej fabryki pod drugą.
Żeby badania były wiarygodne, muszą być prowadzone przez kilka tygodni. - Stacja przyjedzie do Kędzierzyna-Koźla pod koniec listopada, ewentualnie na początku grudnia - tłumaczą w wojewódzkim inspektoracie.
Dzięki temu już na początku przyszłego roku będziemy mogli się dowiedzieć, kto odpowiada za fatalną jakość powietrza. Wówczas truciciel zostanie zobowiązany do zaprzestania nadmiernych emisji.
Urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska przyznają, że namierzanie winnego trwa już zbyt długo.
- Ale to dlatego, że trzeba to robić ostrożnie, metodycznie. Nie możemy bezprawnie oskarżyć kogoś, że emituje nadmierne ilości benzenu do atmosfery, jeżeli nie będziemy mieli na to wyczerpujących dowodów. Biznes ma dostęp do świetnych prawników i nie można tu popełnić błędu - dodaje Gaworski.
Oprócz benzenu w Kędzierzynie-Koźlu przekroczone bywają stężenia pyłów a także tzw. węglowodorów ciężkich. Sytuację miał zmienić tzw. program naprawy powietrza, który przygotował opolski urząd marszałkowski. Najpierw został on jednak skrytykowany a potem zmieniono część jego zapisów. Ale i teraz z dokumentu nie jest wiele pożytku.
- My wiemy, co trzeba było zmienić, żeby tą sytuację poprawić. Ale brak nam instrumentów, by ten program skutecznie realizować - wyjaśniał niedawno Manfred Grabelus, szef wydziału ochrony środowiska urzędu marszałkowskiego. I jako przykład podawał propozycję obniżki akcyzy na gaz, tak, aby mieszkańcy domów jednorodzinnych nie ogrzewali ich słabej jakości węglem. Tyle, że nie zyskała ona akceptacji rządu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?