Powiew świeżości ma pomóc drużynie Uni Opole w zrobieniu wyraźnego postępu

Wasz nowy trener Nicola Vettori mówił, że jest spokojną osobą, dopóki się go nie wyprowadzi z równowagi. Przez ostatnie dwa miesiące pracowałyście na tyle sumiennie, by nie poznać tego drugiego oblicza swojego szkoleniowca?
Starałyśmy się cały czas pracować solidnie, ale, jak każdemu, czasem zdarzały nam się lepsze i gorsze dni, kiedy z koncentracją i motywacją bywało różnie. Już wcześniej słyszałam jednak od kilku dziewczyn, że trener Vettori nie jest osobą, która krzyczy. I rzeczywiście, to się potwierdziło. W sparingach zdarzały nam się naprawdę słabe momenty, kiedy to niemal każdy zwyczajnie by się zdenerwował, a po trenerze nie było tego widać.

Jak upłynęły wam dwa miesiące przygotowań do sezonu? We współpracy z trenerem Vettorim doświadczyłaś czegoś, z czym nie zetknęłaś się nigdy wcześniej?
Jako że dotychczas trenowałam właściwie tylko pod okiem jednego szkoleniowca, to teraz nowości jest dla mnie naprawdę dużo. Uczę się między innymi nowych rzeczy, jeżeli chodzi o blok czy nachodzenie do ataku. Podoba mi się też to, że teraz wszystko jest dużo bardziej poukładane.

Co będzie więc największą siłą Uni w sezonie 2018/19?

Przede wszystkim fakt, że jest to nowa drużyna. Nie ma co porównywać jej do starej, ponieważ zmienił się choćby praktycznie cały sztab trenerski. Mamy też dużo nowych zawodniczek, dysponujących różnym doświadczeniem. Niektóre występowały już w LSK, inne dołączyły do nas prosto ze szkół sportowych. Łączy nas natomiast fakt, że wszystkie jesteśmy młode. Mam nadzieję, że ten powiew świeżości przyniesie pozytywne efekty.

OPOLSKIE INFO - 05.10.2018