W niedzielę rano woda porwała mieszkającą w centrum Głuchołaz 65-letnią Irenę Orzeł. Kobieta wyszła z domu w momencie, kiedy wody zaczęły gwałtownie przybierać. To prawdopodobnie druga ofiara powodzi w powiecie nyskim. Zmarła nie została jeszcze zidentyfikowana.
- Do tej pory (18 września godzina 13.00) nie mamy oficjalnie potwierdzonej tożsamości śmiertelnej ofiary powodzi, którą znaleziono na brzegu Białej Głuchołaskiej – informuje rzecznik nyskiej policji mł.asp. Janina Kędzierska.
Także w niedzielę wieczorem zginął zasłużony nyski chirurg dr Krzysztof Kamiński, który samochodem wracał z dyżuru w prudnickim szpitalu. Na ul. Jagiellońskiej w Nysie jego samochód utknął w wodzie. On wyszedł z auta i został porwany przez nurt.
W tej chwili policja w powiecie nyskim nie ma zgłoszeń o innych zaginionych w czasie powodzi. Nie ma też zgłoszeń w komendzie w Prudniku, poza przypadkiem nyskiego chirurga.
Śmiertelne ofiary powodzi są też po czeskiej stronie granicy, a wezbrane rzeki mogły znieść zwłoki do Polski. W niedzielę zaginęło trzech Czechów, którzy wpadli autem do potoku Strzic koło Jesenika. Potok jest dopływem Białej Głuchołaskiej.
Także w niedzielę w miejscowości Kobyla nad Vidnawką woda zabrała starszą kobietę. Najpierw na wezwanie strażaków ewakuowała się do miejscowego ośrodka kultury, ale zdecydowała się wrócić do domu. Jej dom uległ zniszczeniu przez nurt rzeki. Vidnaka to polska rzeka Widna, która płynie przez gminę Otmuchów. Ok. 10 kilometrów od czeskiej wioski wpływa do Jeziora Nyskiego.
W rejonie czeskiego Krnova zginęły w powodzi trzy osoby. Jeden mężczyzna utonął we własnym mieszkaniu, dwie osoby znaleziono potem w potokach.