Powroty pod nadzorem

Przypomnijmy, że problem chuligańskich wybryków młodzieży powracającej z dyskoteki elektryzował już od wielu miesięcy opinię publiczną rejonu Krapkowic. Mieszkańcy Żywocic, którzy najbardziej cierpią na nocnych powrotach rozbawionej młodzieży (a ściślej mówiąc - ich domostwa, płoty i ogródki), wystąpili z petycją do urzędu miasta i gminy, by spowodował skrócenia czasu działalności dyskoteki. Od pewnego czasu jej rejon jest często patrolowany przez policję, problemem nocnych powrotów z dyskoteki obiecała się zająć także reaktywowana w Krapkowicach Rada Programowa "Bezpieczne Miasto". Zdaniem właściciela dyskoteki, który również pośrednio poddawany był presji społecznej, najskuteczniejszym sposobem ucięcia wandalizmu będzie właśnie monitoring.
- Nie mam jeszcze tych kamer, nie wiem nawet dokładnie, ile będą kosztowały, mogę tylko powiedzieć, że dużo - twierdzi Lindner. - Nie wiadomo jeszcze też, gdzie będzie monitorowany ich obraz: u mnie w klubie, czy też uda się zrobić podgląd na dyżurce komendy policji w Krapkowicach. To, co się dzieje na drodze, to właściwie nie jest mój problem, ja odpowiadam tylko za swój teren, ale postanowiłem, że pomogę policji i zainwestuję w bezpieczeństwo.
Jak dodaje Krystian Lindner, na terenie dyskoteki już trzy lata temu zainstalował 9 kamer i bezpośrednio po tym liczba wybryków chuligańskich w klubie i na parkingu spadły o 90 procent. W razie potrzeby nagrania są udostępniane policji. Natomiast pomysł skrócenia czasu dyskotek uważa za nieprzemyślany:
- Bardziej efektywne byłoby wydłużenie czasu jej trwania - mówi Lindner. - Jeśli skrócilibyśmy ją, młodzież wracałaby większą grupą, wszyscy na raz i bardzo prawdopodobne, że krótszą zabawę młodzi ludzie tym bardziej nadrabialiby sobie na ulicy...