Powstanie Regionalnego Centrum Turystycznego zagrożone

fot. sxc
fot. sxc
Zawadzkie, Kolonowskie i Ozimek chciały utworzyć centrum turystyczne. Teraz, gdy są już na finiszu, na przeszkodzie stanęła im Natura 2000.

- To jakiś nonsens - denerwuje się Mariusz Stachowski, burmistrz Zawadzkiego. - Gdy dwa lata temu zaczynaliśmy starania o pieniądze, nikt o tym programie nawet nie wspomniał.

Za 16 milionów złotych samorządy chciały utworzyć Regionalne Centrum Turystyczne - raj dla kajakarzy i rowerzystów. Na rzece Mała Panew miało powstać osiem stanic kajakowych. Atrakcja byłaby mocno promowana w internecie, by ściągać w te okolice amatorów sportów wodnych. W pobliskich lasach miało natomiast powstać 40 km ścieżek rowerowych i 27 miejsc odpoczynku: z ławkami, stolikami i deszczochronami.

Na ten cel gminy starały się o pieniądze unijne już od 2007 roku. Projekt przeszedł już pozytywnie ocenę formalną. Uznano, że podniesie atrakcyjność turystyczną regionu.

Problem w tym, że w 2008 roku Ministerstwo Ochrony Środowiska dopisało tereny Małej Panwi do mapy obszarów, które będą włączone do programu Natura 2000.
Ma on chronić rzadkie gatunki zwierząt i ich siedliska. Z tego powodu gminy nie mogą teraz zdobyć zaświadczeń, że inwestycja nie zagraża lokalnemu środowisku.

- Teraz, gdy jesteśmy na finiszu, ministerstwo podcina nam skrzydła, a turystów traktuje jak największe zagrożenie - mówi zbulwersowany Stachowski. - Zostaliśmy dopisani do tego programu bez naszej wiedzy.

Wydania zaświadczenia, że inwestycja nie wpłynie negatywnie na obszary Natury 2000, odmówiła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Opolu.

- Charakter projektu wskazuje na to, że inwestor będzie ingerował w koryto rzeki, a na tym obszarze zwiększy się liczba turystów - uzasadnia Andrzej Meryk z RDOŚ-u. - To może zaszkodzić chronionym gatunkom wydry i bobra oraz tamtejszym łąkom i torfowiskom.

Gminy nie mogą skompletować dokumentów, a terminy gonią. Pomóc może tutaj jedynie powołanie biegłego, który wykaże, że inwestycja rzeczywiście nie zaszkodzi okolicy. Na to trzeba jednak czasu. Samorządowcy obawiają się, że ze względu na poślizg stracą szansę na dofinansowanie, a cały wysiłek pójdzie na marne.

- Zrobimy wszystko, żeby do tego nie dopuścić - zapewnia Mariusz Stachowski.
Na przygotowanie dokumentacji gminy Zawadzkie, Kolonowskie i Ozimek wydały dotychczas ponad pół miliona złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska