Budynek po gruntownej modernizacji oddano do użytku zaledwie rok temu. Lokatorzy podejrzewają, że przyczyną pożaru było zwarcie w instalacji elektrycznej solarów, zamontowanych na dachu.
- Około godz. 23 usłyszałam z ścianą głośne huki w przewodzie kominowym, jakby coś spadało - opowiada mieszkanka lokalu na poddaszu, nad którym wybuchł ogień. - Zawiadomiłam naszego administratora, a on kazał nam natychmiast wychodzić. Z zewnątrz było już widać ogień na dachu.
- Spłonęło ok. 200 metrów dachu - informuje kpt. Paweł Gotkowski, rzecznik nyskich strażaków. - Straty wynoszą pół miliona złotych, bowiem zniszczona zastała instalacja solarna. Ewakuowano 35 osób.
Już w czasie akcji dowodzący zdecydował, że trzeba ewakuować cały budynek, także mieszkania w sąsiedniej klatce schodowej. Strażacy i policjanci zawiadomili lokatorów. Większość rodzin pojechała na noc do swoich bliskich. Jednej rodzinie władze miejskie przygotowały lokal zastępczy.
Najbardziej ucierpiały dwa mieszkania tuż pod dachem. Są zalane przez wodę i płyn z instalacji solarnej. W pozostałych lokalach jest prąd, ciepło i bieżąca woda, ale część mieszkańców wstrzymuje się z powrotem do domu, do czasu oficjalnej informacji, że wszystko jest w porządku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?