Pożar w budynku socjalnym w Głuchołazach. Ktoś się włamał do mieszkania i zaprószył ogień. Straty są spore

Ktoś włamał się do pustego, nie zamieszkanego lokalu. Najprawdopodobniej położył się z papierosem na tapczanie, papieros spadł i tapczan zaczął się palić – mówi Andrzej Gębala, prezes GKTBS, gminnej spółki, która zarządza mieszkaniami komunalnymi w Głuchołazach. – Kiedy zaczęło się palić ten nielegalny lokator uciekł, ale w tym mieszkaniu rozwinął się spory ogień, a w całym budynku doszło do dużego zadymienia.

Pożar budynku wielorodzinnego zauważono około godziny 1 w nocy, już w poniedziałek 5 grudnia. Jak informuje kpt. Dariusz Pryga, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Nysie, na miejsce przyjechało 7 zastępów zawodowej i ochotniczej straży pożarnej. Strażacy gasili mieszkanie z zewnątrz za pomocą podnośnika, ale weszli tez do zadymionego budynku. Strażacy i policjanci ewakuowali 15 osób, sprawdzili też wszystkie inne mieszkania. Z lokalu na piętrze gdzie się paliło, wyprowadzono mężczyznę, który wykazywał objawy zatrucia dymem. Pogotowie zabrało go do szpitala. Po ugaszeniu ognia mieszkańcy mogli wrócić do mieszkań. Policja będzie wyjaśniać przyczyny wybuchu ognia.

- Zalane przez wodę, używaną do gaszenia zostało mieszkanie leżące poniżej – mówi prezes Andrzej Gębala. – Będzie ono wymagać pewnych prac remontowych. Budynek był ubezpieczony.