Mężczyzna był oskarżony o spowodowanie pożaru 4 listopada 2016 roku w jednym z gospodarstw we wsi Gostomia. W nocy ktoś podłożył ogień pod dwa ciągniki rolnicze, straty wyniosły prawie 200 tys. zł, ale mogły być znacznie wyższe.
Podpalacz uciekł, a policyjne śledztwo bardzo długo dreptało w miejscu. Radomira G., mieszkańca tej samej wioski, policja wytypowała analizując bardzo liczne połączenia sms z jego telefonu, które miały miejsce w nocy przed podpaleniem. On sam, zatrzymany przez policję, przyznał się do winy i w czasie wizji lokalnej opowiedział co zrobił.
Potem odwołał swoje zeznania i twierdził, że jest niewinny.
Proces miał charakter poszlakowy, sąd uznał że nie ma dowodów winy oskarżonego. Poszkodowani właściciele gospodarstwa będą się odwoływać od wyroku.
FLESZ - wypadki drogowe - pierwsza pomoc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?