- Nie ma żadnego uzasadnienia ze względów rolniczych ani żadnych innych, by wypalać trawy i ścierniska - mówi starszy kapitan Bartosz Raniowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Powoduje to tylko straty. Giną zwierzęta, lasy, my musimy wyjeżdżać do takich zdarzeń, a może ktoś w tym czasie potrzebować pomocy. Wypalanie traw powoduje też straty materialne.
Proceder utrudnia też jazdę kierowcom, bo gęsty dym ogranicza widoczność, w wyniku czego, podobnie jak we mgle, dochodzi do wielu wypadków i kolizji. Kilka lat temu w Łosiowie rozniecony na polu ogień zabił człowieka, a w Strzelcach Opolskich ranna została osoba wypalająca trawę.
Z kolei pod Krapkowicami dotkliwych poparzeń doznał strażak biorący udział w akcji gaśniczej. W Żędowicach zapalił się budynek mieszkalny, a w Wielołęce wypalanie trawy skończyło się pożarem stodoły...
Tylko w tym roku opolscy strażacy zanotowali ponad 200 pożarów traw i nieużytków, a w całym 2017 roku doszło aż do około 1200 takich zdarzeń.
Strażacy przypominają, że wypalanie traw, łąk i nieużytków rolnych jest zabronione. Grozi za to kara grzywny w wysokości do 5 tys. zł, a nawet 10 lat pozbawienia wolności. Za wywołanie takiego pożaru można też utracić dopłaty bezpośrednie z Unii Europejskiej.
- Jednak zatrzymanie sprawców takich zdarzeń jest niezwykle trudne - przyznaje Bartosz Raniowski. - Tak naprawdę taka osobę trzeba złapać na gorącym uczynku, czy mieć naocznego świadka, a nie zawsze się da.
Opolscy strażacy ruszyli z akcją „Stop pożarom traw”. W jej ramach docierają do mieszkańców terenów wiejskich, goszcząc na różnego rodzaju zebraniach i spotkaniach, przestrzegając przed lekkomyślnym postępowaniem.
Zobacz Opolskie Info [06.04.2018]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?