Nie zostawimy tych ludzi bez dachu nad głową. Znajdziemy dla nich mieszkania - zapewnia Małgorzata Wójcicka-Rosińska, rzecznik Urzędu Gminy w Głogówku.
Po dwóch porannych pożarach, jakie wybuchły w środę w samym Głogówku i sąsiednim Kazimierzu, doszczętnie spłonęły dwa lokale komunalne w wielorodzinnych budynkach.
Do remontu nadają się łącznie cztery mieszkania, a więc cztery rodziny wymagają pilnego zakwaterowania w innym miejscu. Strażacy oszacowali straty łącznie na 350 tysięcy złotych.
Pierwszy pożar wybuchł o godz. 4 nad ranem w lokalu na pierwszym piętrze na ul.
Głubczyckiej w Głogówku.
Jedenastu mieszkańców uciekło z budynku jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Jedną osobę strażacy sprowadzili po drabinie z mieszkania na piętrze, odciętego przez ogień. Strażacy przeszukali też objęte ogniem pomieszczenia, bo nie można było odnaleźć kolejnej osoby.
- W czasie akcji ranny w ręce został jeden ze strażaków ochotników - informuje kpt. Piotr Sobek, rzecznik Komendy Powiatowej Straży w Prudniku.
Dwie godziny później pożar wybuchł w mieszkaniu socjalnym w Kazimierzu, także w budynku wielorodzinnym.
W tym czasie w domu przebywała tylko jedna osoba, sama się ewakuowała.
- W tym przypadku przyjęliśmy, że doszło do zaprószenia ognia, bo w mieszkaniu był wyłączony prąd. Pożar mógł powstać od otwartego ognia, np. świeczki - mówi Andrzej Spyrka, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Prudniku. - W przypadku pożaru w Głogówku przeprowadziliśmy oględziny, zabezpieczyliśmy ślady i będziemy ustalać, co było jego przyczyną. Obie sprawy nie mają jednak ze sobą związku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?