Poznacie nas po kapeluszach

Redakcja
Z Piotrem Beierem, prowadzącym miejsko-gminną orkiestrę dętą w Zawadzkiem, rozmawia Edyta Hanszke

- W sobotę świętowaliście dzień patronki muzyki kościelnej. Jak uczciliście św. Cecylię?
- Mszą świętą w kościele w Żędowicach. Zaprosiliśmy na nią przyjaciół z Jemielnicy, Borek, Kielczy i Świbia, żeby dali razem z nami koncert. Potem spotkaliśmy się w naszej salce przy kościele, by świętować dalej przy stołach.
- W tym roku obchodzicie jubileusz. Od ilu lat gracie razem?
- Orkiestra powstała 5 lat temu. Tę rocznicę będziemy świętować w grudniu. W 1999 roku orkiestra zakładowa przy hucie miała się nie najlepiej. Porozmawiałem z kolegami i postanowiliśmy utworzyć razem zespół gminny. Mieliśmy przeczucie, bo dwa lata później hutnicza orkiestra została rozwiązana.
- Już w pierwszym roku działalności odnieśliście sukces...
- Rzeczywiście, na przeglądzie orkiestr dętych mniejszości niemieckiej w gminie Leśnica zajęliśmy pierwsze miejsce w 1999 roku. To nasze największe do tej pory osiągnięcie. Potem zdobyliśmy kilka wyróżnień.
- Ile muzyków gra w orkiestrze?
- W sumie trzydziestu, w tym pięć dziewcząt. Gramy na instrumentach dętych: perkusji, tubie, puzonie, rogu, trąbkach, kornetach i klarnetach, flecie, saksofonie. Nie mamy instrumentów smyczkowych.
- Wasze ulubione przeboje to..
- Na pewno "City 2000", który opracowaliśmy z okazji 2000 roku, czardasz tokajer, kazaczok, "Friends for life". Gramy wiele pieśni religijnych, bo często przygotowujemy oprawę muzyczną mszy świętych. W 1999 roku wydaliśmy płytę z nagranym koncertem kolęd. W okresie bożonarodzeniowym kolędujemy w okolicznych kościołach.
- Działacie od pięciu lat, ale dopiero niedawno dostaliście siedzibę w Żędowicach. Gdzie ćwiczyliście wcześniej?
- W przydomowych ogródkach członków zespołu, salkach katechetycznych w Zawadzkiem, które użyczał nam ksiądz Bomba. W marcu tego roku poprzedni proboszcz parafii w Żędowicach, ks. Prygiel, zaproponował nam jedną z dawnych salek katechetycznych. Obecnie jest tu klub wiejski. Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji opłacił nam materiały budowlane. Sami pomalowaliśmy pomieszczenie, wytłumiliśmy kasetonami, poprawiliśmy instalację elektryczną. Spotykamy się tam raz w tygodniu w soboty, a poszczególne sekcje ćwiczą jeszcze we wtorki i piątki.
- Po czym można poznać zawadzką orkiestrę?
- Po strojach. Mamy charakterystyczne niebieskie kamizelki, ortalionowe kurtki w takim samym kolorze z żółtymi pasami, z których korzystamy w chłodne dni. Na głowach nosimy granatowe kapelusze. Nie mogliśmy dostać śląskich, więc wybraliśmy podobne do tych, jakie nosili nasi sportowcy podczas zimowej olimpiady w USA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska