Praca na jeden sezon

Pieniądze pochodzą z Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a przeznaczone mają być na pomoc dla bezrobotnej młodzieży wiejskiej z powiatu nyskiego - tłumaczy Kordian Kolbiarz, zastępca kierownika PUP w Nysie. - Zakładamy, że z tych funduszy skorzysta około pięciuset osób.
Zdaniem Kordiana Kolbiarza, bieżący rok nie jest najgorszy, jeśli chodzi o finansową pomoc dla bezrobotnych, bowiem budżet państwa przeznaczył na ten cel prawie sześć milionów złotych, nie licząc wspomnianych wyżej ośmiuset tysięcy. - Szkoda tylko, że z tych pieniędzy nie powstaną stałe miejsca pracy, a jedynie na jeden sezon - mówi kierownik nyskiego PUP.
Przed bezrobotnymi z powiatu nyskiego pojawiła się również szansa zatrudnienia przy robotach publicznych. Przy porządkowaniu terenów zielonych na terenie Centrum Rehabilitacji w Korfantowie, przy głuchołaskim szpitalu i Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach pracę znajdzie w tym roku około trzydziestu osób.
Aby zapobiec zwiększającemu się bezrobociu, nyski pośredniak wspólnie z Urzędem Marszałkowskim pracuje też nad programem aktywizacji dla pracowników paczkowskiego prewentorium, którzy w związku z likwidacją placówki niebawem dostaną wypowiedzenia.
Obecnie w nyskim PUP zarejestrowanych jest 19.700 bezrobotnych, z których co piąty nie ma prawa do zasiłku. Wprawdzie w ciągu ostatnich miesięcy stopa bezrobocia nieznacznie spadła (poniżej 30 procent), jednak, zdaniem Kordiana Kolbiarza, nie ma powodów do radości. - Nysa jest w dalszym ciągu w pierwszej trzydziestce powiatów zagrożonych bezrobociem strukturalnym. Zaczął się okres wakacyjny, a wraz z nim prace sezonowe, ludzie powyjeżdżali za granicę, do szarej strefy, lub po prostu zaniechali podpisywania listy, stąd spadek liczby bezrobotnych - tłumaczy kierownik PUP. - Jeżeli nie pojawi się w Nysie żadna poważna inwestycja, wzrostu bezrobocia spodziewamy się już w październiku.