Targi nto - nowe

Praca prosto z internetu

Jasz
Grzegorz Pindelski przysiadł fałdów i już w maju mógł odebrać dyplom ukończenia informatyki na Politechnice Opolskiej. Liczył, że dzięki temu ubiegnie innych absolwentów i łatwiej znajdzie pracę.

Nie przewidział jednego: że lokalny rynek jest już nasycony informatykami. A jeśli już wyszukany z niemałym trudem pracodawca był skłonny zatrudnić człowieka z takim dyplomem jak jego, to stawiał warunki nie do spełnienia przez świeżo upieczonego absolwenta. Wymagał doświadczenia zawodowego, stażu, wyższych, niż się wynosi z uczelni, kwalifikacji.
Po miesiącu bezskutecznego poszukiwania zajęcia Pindelski zarejestrował się w opolskim powiatowym urzędzie pracy. Liczył, że jako bezrobotny załapie się choćby na skierowanie na staż absolwencki. Wtedy do CV mógłby wpisać, że nie jest już takim całkiem świeżym informatykiem, że pracował już zawodowo przy komputerach. Tymczasem znów pech: zamiast pracy w zawodzie mógł podpisać umowę absolwencką, w której kandydatowi oferowano pracę za kółkiem półciężarówki. Pindelski był załamany.
Drugie załamanie przyszło w chwili, gdy z nagranej już "na bank" pracy nic nie wyszło. A nie wyszło dlatego, że przyszły pracodawca, właściciel jednej z częstochowskich hurtowni handlującej m.in. komputerami, zrezygnował z otworzenia filialnego oddziału w Opolu. Jeszcze pod koniec lipca w rozmowie z "NTO" Pindelski cieszył się na myśl o rychłym zatrudnieniu, a tydzień później znów znalazł się na lodzie.

Uratował go internet. To tam właśnie wyszperał ofertę złożoną przez zarządzających hotelem "Jan III Sobieski" w Warszawie. Potrzebny był po prostu informatyk, żadnych dodatkowych wymagań. Pindelski stawił się na rozmowę kwalifikacyjną, szczęśliwie ją przeszedł i prawie z marszu został zatrudniony jako administrator hotelowej sieci komputerowej funkcjonującej w systemie Linux. W najbliższych dniach ma podpisać umowę o pracę na czas nieokreślony!
Co pan Grzegorz radziłby młodym ludziom bezskutecznie poszukującym pracy? Żeby nie tracili ducha na skutek dotychczasowych niepowodzeń. Żeby byli konsekwentni np. w wertowaniu ofert internetowych. Wreszcie - żeby, pisząc list motywacyjny i CV, nie robili tego sztampowo, a w sposób, który zaintryguje adresata i usposobi go pozytywnie do nadawcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska