- W audycie kluczborski mammograf znalazł się na drugim miejscu w województwie opolskim i na 12. miejscu w kraju na 214 sprawdzanych aparatów - podkreśla starosta kluczborski Piotr Pośpiech.
Kluczbork przez lata starał się o zakup mammografu. Przez 8 lat pieniądze na zakup aparatu zbierało Stowarzyszenie Regionu Kluczborskiego "Kobietom-Mammograf".
- Zebraliśmy 125 tysięcy zł, które przekazałyśmy do budżetu powiatu - przypomina Ewa Zgadzaj-Martyniuk, szefowa stowarzyszenia.
Starostwo dołożyło resztę, kupiło za 220 tys. zł nowy aparat do badania piersi, dzięki czemu od 2007 roku w szpitalu powiatowym działa poradnia mammograficzna.
- Co z tego, skoro w wielu gminach nadal badania wykonują mammobusy, dużo mniej dokładne od stacjonarnego mammografu - narzeka Piotr Pośpiech. - Urządzenie, które wożone jest w autobusie, nie może być dokładne.
Co ważniejsze, mammobus robi tylko zdjęcie piersi, lecz nie oferuje dalszej pomocy.
- Kobieta dostaje wyniki, że w piersi są jakieś zmiany, a mammobusu już dawno nie ma - mówi Piotr Pośpiech. - Przerażona i zrozpaczona pacjentka zostaje sama i nie wie, co ma zrobić, gdzie ma iść.
Tymczasem po badaniu w pracowni mammograficznej kobieta, u której zdjęcie wykryje zmiany w piersi, ma na miejscu poradnię chorób piersi, gdzie robi się pogłębione badania: USG_piersi, biopsję. Jeśli wyniki potwierdzą podejrzenia, pacjentka kierowana jest do poradni onkologicznej.
Tymczasem pomimo tego, że mammograf od prawie 7 lat jest w szpitalu powiatowym, mammobusy ciągle do nas przyjeżdżają, a pod nimi w kolejkach stoją tłumy kobiet.
Dlaczego tak się dzieje?
Czytaj w piątek (28 lutego) w tygodniku "NTO Olesno-Kluczbork" - bezpłatnym dodatku do papierowego wydania "Nowej Trybuny Opolskiej" - lub kup e-wydanie NTO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?