- Średnie zarobki u nas to 1100 złotych na rękę. To głodowe pensje - mówi Marian Podkówka, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" przy Domu Pomocy Społecznej Klisino z siedzibą w Boboluszkach.
Jak mówią pracownicy DPS-ów, ich praca jest bardzo ciężka. Na co dzień opiekują się przewlekle chorymi pacjentami, upośledzonymi umysłowo i ruchowo.
- Żaden z nich nie potrafi nic samodzielnie zrobić koło siebie - dodaje Podkówka. - Ubieramy ich, pomagamy w toalecie, kąpiemy, przewijamy, karmimy, robimy zakupy. Nawet na chwilę nie możemy spuścić ich z oczu bo mogą zrobić sobie krzywdę.
Dzisiejsze spotkanie przełomu nie przyniosło. - Wystąpimy do wojewody o zwiększenie dotacji na każdego pacjenta - mówi starosta Józef Kozina. - My w swoim budżecie pieniędzy na podwyżki nie mamy.
Pracownicy Domów Pomocy Społecznej wykluczają, że w ramach walki o podwyżki odejdą od łóżek pacjentów. - Ci ludzie sami sobie nie poradzą. Nie możemy narażać ich na niebezpieczeństwo i niedogodności, nawet jeśli walczymy o podwyżki - mówi Marian Podkówka. - Apelujemy tylko do naszych władz, aby znalazły dodatkowe pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?