Pracownicy i studenci Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu pokazują, że w kryzysie warto się wspierać

Marcin Oleksiuk
Paulina Szastaj i Piotr Kubów uważają, że w obecnej sytuacji wszyscy musimy sobie pomagać. I tak robią.
Paulina Szastaj i Piotr Kubów uważają, że w obecnej sytuacji wszyscy musimy sobie pomagać. I tak robią. Fot. archiwum prywatne
Pracownicy i studenci Wyższej Szkoły Zarządzania pomagają tym, którzy są na pierwszej linii walki z koronawirusem.

Klubu „Zebra” z Opola chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. To miejsce już na stałe wpisało się w gastronomiczno- rozrywkowy krajobraz naszego miasta - mówi Piotr Kubów - menedżer lokalu, a jednocześnie student na specjalności zarządzanie przedsiębiorstwem.

- Chyba jak wszyscy, borykamy się z problemami związanymi z epidemią, a dla mnie utrzymanie zatrudnienia to podstawa i priorytet działalności. Nie tylko ze studiów wiem, że kapitał ludzki nie jest pustym sloganem, tylko faktycznie inwestycją. I nie pomyliłem się, bo mój zespół wyszedł z inicjatywą, żeby wesprzeć pracowników opolskich szpitali, tym, co mamy najlepszego, czyli pizzą - dodaje z uśmiechem pan Piotr.

- Odwiedziliśmy między innymi szpital uniwersytecki, czy też Centrum Ratownictwa Medycznego, bo wiem, że działając razem i pomagając sobie, pokonamy wszystkie przeciwności losu - podsumowuje pan Piotr.

Dostarczane jedzenie wykonane jest nie tylko ze świeżych produktów, ale również z zastosowaniem wymaganych norm higienicznych. Szczegóły i kontakt dostępne są na facebookowym profilu klubu i na stronie: www.zebra.opole.pl.

- Taka inicjatywa, szczególnie w obecnej sytuacji pokazuje, że opolskie firmy, pomimo tego, że często same potrzebują pomocy, to angażują się w działania charytatywne. Tym bardziej cieszę się, że są to nasi studenci - mówi Paulina Szastaj, wykładowca WSZiA, która jednocześnie jest stylistką paznokci.

- Ja również, pomimo tego, że na razie nie mogę prowadzić firmy, przyłączyłam się do akcji „Ratujmy polskie piękno” i przekazałam bezpłatne bony na manicure dla pracownic opolskich szpitali. Sama pracując na co dzień w rękawiczkach, wiem jaki to dyskomfort dla dłoni, a panie w szpitalach noszą je czasami kilka godzin bez przerwy - dodaje pani Paulina. Współczuje im i jako psycholog i jako kosmetyczka, a chętnych, którzy chcą dowiedzieć się, dlaczego łączę te dwa zawody, zapraszam na moją stronę www.paulinaszastaj.pl i zakładkę „o mnie” - podsumowuje z uśmiechem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska