Targi nto - nowe

Pracownicy pożegnali Stanisławę Mizę

fot. Klaudia Bohenek
Wczoraj pracownice serdecznie wyściskały swoją szefową (druga od lewej). Mówią, że dała im nie tylko pracę, ale też ciepło i dobre słowo, gdy tego potrzebowały. Bo nikt tak nie zrozumie kobiety jak druga kobieta!
Wczoraj pracownice serdecznie wyściskały swoją szefową (druga od lewej). Mówią, że dała im nie tylko pracę, ale też ciepło i dobre słowo, gdy tego potrzebowały. Bo nikt tak nie zrozumie kobiety jak druga kobieta! fot. Klaudia Bohenek
Prezes Cukrów Nyskich Stanisława Miza kierowała spółdzielnią 10 lat. - Takiego szefa ze świecą szukać - twierdzą zgodnie pracownicy.

Tak było

Tak było

Pani Stanisława przygodę z Cukrami zaczęła od praktyki, kiedy była na V roku studiów chemii spożywczej. Stworzono dla niej specjalną komórkę do spraw kontroli jakości. Później przeszła przez wszystkie możliwe działy włącznie z produkcją. Jak sama przyznaje, nieobca jest jej więc praca przy taśmie. Prezesem została w 1997 roku, tuż po powodzi. Szefowanie zaczęła zatem od nieprzespanych nocy i podźwignięcia wszystkiego z popowodziowych ruin. - Nie było łatwo, ale koledzy mnie wspierali. Dali mi kopa, zmobilizowali do działania - wspomina.

Nareszcie się wyśpię - śmieje się Miza, dopijając ostatnią kawę przy swoim prezesowskim biurku. - Będę podróżować, nadrabiać rodzinne zaległości i z rozrzewnieniem wspominać wszystkich ludzi, z którymi przyszło mi pracować.

Wspomnień wystarczy jej na lata, bo w Cukrach obecnie pracuje ponad 400 osób. Zakład prosperuje świetnie, produkując dziennie około 30 ton słodkości. Można je kupić w całej Polsce, Czechach, Słowacji, Bułgarii, a nawet w Skandynawii.

- Sukces nie jest mój, to efekt pracy całej załogi - to zdanie, które odchodząca na emeryturę pani prezes powtarza wszystkim w kółko. Bo dla niej ludzie są najważniejsi.

- Nikt dla mnie nie jest anonimowy. Znam prawie wszystkich swoich pracowników i każdemu staram się pomóc - zapewnia. - Lubię i szanuję. Nie znoszę tylko kłamstwa, obłudy i pijaństwa.
- Takiego szefa ze świecą szukać - twierdzą zgodnie pracownicy. - Jak trzeba, to okrzyczy, ale też wysłucha cierpliwie i pochwali.

W spółdzielni przepracowała 30 lat. Przez 10 ostatnich kierowała nią z powodzeniem. Postawiła na rozwój, w efekcie czego Cukry mają teraz nowe linie technologiczne, coraz smaczniejsze wyroby i uśmiechnięty zespół. W 80 procentach babski. Z kobietą szefem na czele.

Wczoraj Miza była ostatni dzień w pracy. Po niej rządy w zakładzie przejmie kolejna kobieta - dotychczasowa wiceprezes do spraw produkcji - Ewa Żelwetro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska