Tak było
Tak było
Pani Stanisława przygodę z Cukrami zaczęła od praktyki, kiedy była na V roku studiów chemii spożywczej. Stworzono dla niej specjalną komórkę do spraw kontroli jakości. Później przeszła przez wszystkie możliwe działy włącznie z produkcją. Jak sama przyznaje, nieobca jest jej więc praca przy taśmie. Prezesem została w 1997 roku, tuż po powodzi. Szefowanie zaczęła zatem od nieprzespanych nocy i podźwignięcia wszystkiego z popowodziowych ruin. - Nie było łatwo, ale koledzy mnie wspierali. Dali mi kopa, zmobilizowali do działania - wspomina.
Nareszcie się wyśpię - śmieje się Miza, dopijając ostatnią kawę przy swoim prezesowskim biurku. - Będę podróżować, nadrabiać rodzinne zaległości i z rozrzewnieniem wspominać wszystkich ludzi, z którymi przyszło mi pracować.
Wspomnień wystarczy jej na lata, bo w Cukrach obecnie pracuje ponad 400 osób. Zakład prosperuje świetnie, produkując dziennie około 30 ton słodkości. Można je kupić w całej Polsce, Czechach, Słowacji, Bułgarii, a nawet w Skandynawii.
- Sukces nie jest mój, to efekt pracy całej załogi - to zdanie, które odchodząca na emeryturę pani prezes powtarza wszystkim w kółko. Bo dla niej ludzie są najważniejsi.
- Nikt dla mnie nie jest anonimowy. Znam prawie wszystkich swoich pracowników i każdemu staram się pomóc - zapewnia. - Lubię i szanuję. Nie znoszę tylko kłamstwa, obłudy i pijaństwa.
- Takiego szefa ze świecą szukać - twierdzą zgodnie pracownicy. - Jak trzeba, to okrzyczy, ale też wysłucha cierpliwie i pochwali.
W spółdzielni przepracowała 30 lat. Przez 10 ostatnich kierowała nią z powodzeniem. Postawiła na rozwój, w efekcie czego Cukry mają teraz nowe linie technologiczne, coraz smaczniejsze wyroby i uśmiechnięty zespół. W 80 procentach babski. Z kobietą szefem na czele.
Wczoraj Miza była ostatni dzień w pracy. Po niej rządy w zakładzie przejmie kolejna kobieta - dotychczasowa wiceprezes do spraw produkcji - Ewa Żelwetro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?