Jak ustaliła strzelecka prokuratura, grupa pracowników krapkowickiego Tesco wynosiła ze sklepu towar bez płacenia za niego. Proceder zorganizowany był w taki sposób, że jedna osoba zapełniała wózek różnymi artykułami, a współpracująca z nią kasjerka nie nabijała wszystkich na kasę.
W rezultacie "kupujący" płacił tylko za niewielką część produktów, a resztę po prostu wynosił. W takich przypadkach zdarzało się, że np. pełen wózek towarów kosztował zaledwie kilkanaście złotych. Podobne "zakupy" pracownicy Tesco robili w markecie częściej.
- Prowadzimy w tej sprawie śledztwo - mówi Henryk Wilusz, prokurator rejonowy w Strzelcach Opolskich. - Trwają przesłuchania pracowników. Analizujemy także zapisy z kamer monitoringu.
Śledztwo w tej sprawie jest bardzo żmudne. Prokuratura musi bowiem udowodnić każdy przypadek z osobna - wskazać, ile dany pracownik przyniósł towarów do kasy, a za ile zapłacił. Konkretne nagrania z monitoringu muszą być ponadto sparowane z paragonami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?