Pracownicy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu chcą lepiej zarabiać i grożą strajkiem - na razie głodowym

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Ubiegłoroczne podwyżki dla pielęgniarek w wysokości 1100 zł sprawiły, że reszta personelu medycznego (technicy radiologii, analitycy medyczni, ratownicy sekretarki medyczne) czuje się pokrzywdzona.
Ubiegłoroczne podwyżki dla pielęgniarek w wysokości 1100 zł sprawiły, że reszta personelu medycznego (technicy radiologii, analitycy medyczni, ratownicy sekretarki medyczne) czuje się pokrzywdzona. Sławomir Mielnik
Pracownicy techniczni i średni personel medyczny Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu domaga się wyższych pensji i motywacji do pracy. Toczące się od tygodni negocjacje z dyrekcją szpitala, zdaniem związkowców "Solidarności", nie przynoszą efektów. - Ludzie są już tak zdesperowani, że dłużej to nie może trwać - mówi Marcin Laskowski, szef międzyzakładowej „Solidarności”.

- W szpitalu panuje fatalna atmosfera, która w końcu musi odbić się także na pacjentach. Dyskryminacja płacowa, niskie pensje zasadnicze, brak możliwości rozwoju i brak systemu motywacyjnego zniechęca do pracy w USK. Odchodzą doświadczeni pracownicy, a szukający pracy nie zagrzewają tu długo miejsca - twierdzi Marcin Laskowski, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność”.

Od 31 lipca trwa tam spór zbiorowy. Załoga domaga się poprawy warunków pracy i płacy, a w szczególności oczekuje zwiększenia uposażeń zasadniczych personelu medycznego o 1000 zł (do poziomu zbliżonego jak w grupie pielęgniarek) i o 250 zł pensji zasadniczych pracowników niemedycznych. - Chcemy też wprowadzenia premii motywacyjnej dla wszystkich pracowników w wysokości 20 proc. oraz poprawy warunków pracy poprzez wzrost zatrudnienia w poszczególnych komórkach organizacyjnych - mówił na wtorkowej konferencji prasowej Marcin Laskowski.

Ubiegłoroczne podwyżki dla pielęgniarek w wysokości 1100 zł sprawiły, że reszta personelu medycznego (technicy radiologii, analitycy medyczni, ratownicy sekretarki medyczne) czuje się pokrzywdzona. Zdaniem związkowców pracownicy techniczni są zastraszani, a rozmowy z dyrekcją nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.

- Dyrekcja szpitala jest wciąż otwarta na rozmowy - twierdzi Małgorzata Lis-Skupińska, rzeczniczka szpitala. - Spotkamy się w najbliższym możliwym terminie.

USK dostał z NFZ dodatkowo 2 mln 676 tys. zł , z czego 50 procent dyrekcja przeznaczyła na płace. Od 1 lipca w szpitalu wzrosły pensje zasadnicze pracowników, którzy dotąd nie otrzymali podwyżek - średnio o 300 zł brutto dla wykonujących zawody medyczne i średnio o 150 zł dla pracowników niemedycznych.

Takie propozycje zaakceptował inny działający w szpitalu związek zawodowy - pracowników diagnostyki medycznej i fizjoterapii.

- Wzrost pensji to koszt 1,8 mln zł w skali roku i w tej chwili wyczerpuje to możliwości szpitala. Tymczasem oczekiwania płacowe „Solidarności” to koszt 13 mln zł. Szpitala na to nie stać. Nie można zadłużyć placówki - mówi Małgorzata Lis-Skupińska. Rzeczniczka USK odpiera też zarzut związkowców o płacowej stagnacji w USK. - Pensje rosną. W lipcu 2016 roku szpital wydał na pensje 6 mln 630 tys. zł. W lipcu tego roku było to już 8 mln zł, a załoga zmniejszyła się.

W odpowiedzi na inny postulat związkowców „Solidarności” w szpitalu trwają prace nad przygotowaniem systemu motywacyjnego dla pracowników.

- Planujemy akcję protestacyjną, oflagowanie szpitala. Ludzie są też zdecydowani przystąpić do strajku głodowego. Czy głodujący pracownik będzie w stanie zajmować się pacjentami? - pyta retorycznie Laskowski. - A to może sparaliżować największy szpital w regionie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska