Pracownicy wagonówki nadal nie dostali obiecanych pieniędzy. Sprawę bierze pod lupę inspekcja pracy

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Załoga dawnej „wagonówki” w ub. tygodniu protestowała przed siedzibą spółki przy ul. Rejtana w Opolu. Pieniędzy nie dostali, więc wczoraj znowu - zamiast do pracy - poszli walczyć o wypłaty.
Załoga dawnej „wagonówki” w ub. tygodniu protestowała przed siedzibą spółki przy ul. Rejtana w Opolu. Pieniędzy nie dostali, więc wczoraj znowu - zamiast do pracy - poszli walczyć o wypłaty. Mirela Mazurkiewicz
Wśród załogi robi się coraz bardziej nerwowo. Minął kolejny termin wypłat, a pieniędzy jak nie było, tak nie ma. Na lodzie zostało około 300 osób.

- We wtorek rozżaleni pracownicy po raz kolejny protestowali przed siedzibą spółki przy ul. Rejtana w Opolu. Pojawiły się transparenty z hasłem: „Oddajcie nam nasze pieniądze”.

- Wypłaty miały być zrobione do końca ubiegłego tygodnia, ale oczywiście znowu nie zobaczyliśmy ani złotówki - mówi jeden z pracowników. - Dla mnie i wielu moich kolegów to dramat życiowy. Poszedłem po pomoc do opieki społecznej, ale żeby cokolwiek dostać, pracodawca musi dać potwierdzenie, że zalega mi z wynagrodzeniem. Sytuacja jest patowa, bo w firmie nie ma z kim rozmawiać.

Problem dotyczy grupy około 300 pracowników. Na proteście pojawiła się ponad setka z nich.

- W poniedziałek powinni być w pracy. Kierownictwo zakładu przekazało jednak, że mogą iść do domu, bo do końca roku pracy dla nich nie będzie - mówi Marek Stelmach, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność”. - Teoretycznie mają w tym czasie płacone postojowe, ale co ludziom po pieniądzach, których w praktyce mogą nie zobaczyć.

Pracownicy dawnej wagonówki, którzy nie otrzymali wynagrodzeń, są zatrudniani przez spółkę Wagon Opole lub Trinites.

Zaległości dotyczą dwóch miesięcy. Dla pracowników oznacza to o około 5 tys. złotych mniej w domowym budżecie. Sytuacja jest na tyle podbramkowa, że załoga stara się o paczki dla dzieci z Banku Żywności.

Pracodawca kilkukrotnie przesuwali termin wypłaty zaległych pieniędzy.

Przed tygodniem wysłaliśmy do spółek Wagon Opole i Trinites maila z prośbą o odniesienie się do problemu i wyjaśnienie, kiedy załoga dostanie zaległe wypłaty. Do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Sprawie przygląda się inspekcja pracy.

- Nie udało się wszcząć kontroli, ponieważ nie było osób reprezentujących spółki. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy interweniować - mówi Katarzyna Tincel z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu. - Pracownicy mogą też skierować sprawy do sądu pracy, a z korzystnymi dla nich wyrokami udać się do komornika, który może przeprowadzić egzekucję należności.

Pracodawca uchylający się od terminowych wypłat naraża się na grzywnę do 30 tys. złotych. Jeśli inspektorzy uznają, że szef działa uporczywie i złośliwie, mogą zawiadomić prokuraturę, ponieważ takie działanie traktowane jest jako przestępstwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska