Pracownicy z zagranicy nadal są potrzebni

W województwie opolskim zatrudnienie cudzoziemców, głównie ze Wschodu (obywateli Ukrainy oraz Mołdawii) systematycznie rośnie. Tylko do października wydano w naszym regionie około 700 zezwoleń na pracę, podczas, gdy w całym roku 2007 takich dokumentów było 706.

- Część pracodawców twierdzi, że dzięki zatrudnieniu obcokrajowców w firmie pojawiła się zdrowa konkurencja - mówi Wacław Krawczuk, kierownik oddziału ds. pracy w Wydziale Polityki Społecznej Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego, który zajmuje się wydawaniem zezwoleń. - Na razie nie widać zmniejszenia zainteresowania korzystaniem z pracy cudzoziemców, które byłoby wynikiem kryzysu gospodarczego.

Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie mogą pracować w Polsce przez pół roku bez zezwolenia. Wystarczy, że pracodawca złoży w powiatowym urzędzie pracy oświadczenie o zamiarze zatrudnienia takiej osoby.
Na tej podstawie, obcokrajowiec może strać się w polskim konsulacie w kraju swego pochodzenia o wizę z prawem do pracy. Tylko w Powiatowym Urzędzie Pracy w Opolu (gdzie zainteresowanie zatrudnianiem cudzoziemców jest największe) od początku roku zarejestrowano około 1600 dokumentów.

Oczywiście, nie oznacza to, że tyle osób na Opolszczyznę przyjechało. Część firm rejestruje dokumenty, ale pracownicy z różnych przyczyn nie docierają do naszego regionu.
- Jeszcze jest zbyt wcześnie, by zauważyć spadek zainteresowania cudzoziemcami
- uważa Ryszard Pierzchała z firmy Work West z Opola, która zajmuje się rekrutacją pracowników ze Wschodu.

Dla przykładu, w stoczni Damen Shipyard w Kędzierzynie-Koźlu na razie nie zmniejszono zatrudnienia obcokrajowców. Firma zatrudnia ich około 20.

Z badań przeprowadzonych przez CBOS wynika, że większość, bo 86 proc. Polaków akceptuje pracę cudzoziemców w Polsce. Połowa ankietowanych chciałaby umożliwić im pracę w każdym zawodzie. Sprzeciw wobec zatrudniania obcokrajowców wyraża tylko co dziesiąty respondent.