18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Pracownik stoczni: Wałęsa donosił na mnie do SB

Tomasz Pompowski
Henryk Jagielski
Henryk Jagielski Materiały prasowe
Rozmowa z Henrykiem Jagielskim, który w latach 70. pracował na wydziale W-4 w Stoczni Gdańskiej wspólnie z Lechem Wałęsą.

Dlaczego Pan twierdzi, że Lech Wałęsa to tajny współpracownik "Bolek"?
Donosił na mnie. Taka informacja znalazła się w moich dokumentach, które otrzymałem z IPN. Co ważniejsze jednak, ja to wiem z doświadczenia. Już w 1970 r. stoczniowcy wiedzieli, że Wałęsa jest szpiclem.

Jak to?
W grudniu 1970 r., kiedy stanęliśmy w obronie trzech naszych kolegów zatrzymanych przez bezpiekę, zagroziliśmy podpaleniem komendy milicji. I cała nasza grupa również kolegów z wydziału W-4, w którym pracowaliśmy w Stoczni Gdańskiej, udała się w tym kierunku. Szedł z nami Wałęsa, który był naszym kolegą z W-4. W pewnej chwili jednak nas wyprzedził i jak się później okazało, wszedł do komendy. Stało tam już ze 20 tysięcy ludzi, którzy przyszli z całego miasta. Nie tylko ze Stoczni. Jak Wałęsa się pokazał w oknie, nawołując do rozejścia się, ludzie rzucali kamieniami w niego i krzyczeli: "Zdrajca!".

Pan też?
Myśmy wtedy nie podejrzewali, że on był informatorem. Jednak wieczorem, gdy przyszliśmy do Stoczni, przyszedł do mnie Zdzisław Lipiński i powiedział, że Wałęsa musi być szpiclem.

Dlaczego?
Bo musiał wejść na komendę milicji na hasło. Bowiem komenda była silnie strzeżona przez milicję, podobnie jak wszystkie inne urzędy. Stoczniowcy, którzy stali przed drzwiami komendy, opowiadali, że strzegli jej milicjanci ubrani w skóry, którzy trzymali w ręku pistolety. Wałęsa, wchodząc tam, musiał być już "ich". Musiał być im znany.

I Pan wtedy tak też pomyślał?
Nie. Jednak dziwiło mnie, że Wałęsa chciał, żeby stoczniowcy go wybierali do komitetów, rady zakładowej czy na społecznego inspektora pracy. Ludzie nie mieli do niego zaufania i go nigdy nie wybierali. W końcu jego szef Henryk Lenarciak mianował go inspektorem, ale tylko na wydziale W-4. To nie była ważna funkcja, jak to dziś on opowiada. Nie miał żadnego immunitetu. Po latach Lenarciak dowiedział się, że Wałęsa donosił także na niego jako "Bolek".

Ma Pan dowody?
Potwierdzenia mam w mojej teczce z IPN. Jednak ja pamiętam jak dziś te wszystkie zdarzenia z 1971 r.

Jakie?
Przed pierwszym maja zaproponowałem, że gdy będziemy iść w pochodzie, musimy czerwoną flagę w czasie mijania trybuny honorowej zerwać z drzewca, podpalić i rzucić. I dokładnie o tym doniósł "Bolek". Pisząc w donosie, że "najbardziej są aktywni Jagielski Henryk i Jasiński Jan". A Jasiu to był mój uczeń. Wałęsa nas podpuszczał, żeby móc na nas donieść.

Mocne słowa.
Ale tak było. Także w 1971 r. powiedział, że przyjedzie do nas dziennikarz, żeby z nami porozmawiać. Na to spotkanie na pochylni, w Stoczni, zbudowana została budka. Nazywana była przez stoczniowców Kapciurą. Później okazało się, że tam były zainstalowane podsłuchy.

A jaka była rola Wałęsy?
On zadawał nam pytania typu: "No co będziemy dalej robić w czasie rozmów z tym dziennikarzem?". Potem zorientowaliśmy się, że to nie był dziennikarz, tylko ktoś z bezpieki.

Jak to?
Artykuł długo się nie ukazywał. W końcu zapytaliśmy Wałęsę, co się dzieje. On wtedy gdzieś wyszedł i po chwili powiedział nam, że cenzura zatrzymała ten tekst. I że się nigdy nie ukaże.

Jak zareagowali na to koledzy?
Stoczniowcy sobie ufali mimo wszystko. Potem przeczytaliśmy, że donosił na nas "Bolek".

Ale przecież w Gdańsku ponoć było 54 "Bolków"?
Być może. Ale tylko jeden donosił za pieniądze na po-nad dwudziestu swoich kolegów, pracując na wydziale W-4.

To znaczy na kogo?
Na moich kolegów z pracy ze Stoczni Gdańskiej. Część z nich wyjechała, a część nie żyje. Ale wśród nich byli: Maksymilian Żmuda, Henryk Lenarciak, Bogdan Opala, Józef Animucki, Waldemar Kwapisz, Alfons Suszek, Jan Jasiński, Czesław Gawlik, Czesław Karpiński. Donosił również na mnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl