Pracownikom strzeleckiej komunalki znów grożą zwolnienia

Archiwum
Dotychczas za odbiór kubłów odpowiedzialne było Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Mieszkaniowych, którego właścicielem jest gmina Strzelce Opolskie
Dotychczas za odbiór kubłów odpowiedzialne było Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Mieszkaniowych, którego właścicielem jest gmina Strzelce Opolskie Archiwum
Firma może nie zdobyć kontraktu na wywóz śmieci od 1 lipca. Wtedy pracę straci ok. 70 osób.

Chodzi o wywóz śmieci wytwarzanych przez mieszkańców domków jednorodzinnych i bloków.

Dotychczas za odbiór kubłów odpowiedzialne było Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych i Mieszkaniowych, którego właścicielem jest gmina Strzelce Opolskie - zdecydowana większość mieszkańców, w tym spółdzielnia mieszkaniowa miała podpisane umowy z tą firmą.

Problem w tym, że od tego roku zmieniły się przepisy. Zgodnie z nimi od 1 lipca za zorganizowanie wywozu śmieci odpowiada gmina. By wybrać firmę, która zrobi to najtaniej, samorząd ogłosił przetarg.

Do ratusza wpłynęły cztery konkurencyjne oferty. Miejscowa komunalka starając się o kontrakt zawiązała konsorcjum z firmą z Rydułtów.

W środę urzędnicy z ratusza otworzyli koperty i okazało się, że oferta przedsiębiorstwa komunalnego ze Strzelec Opolskich wcale nie była najtańsza.

Niższą cenę zaproponowało konsorcjum dwóch spółek komunalnych z Pyskowic i Rudy Śląskiej.

- To nie przesądza jeszcze o ostatecznym wyniku przetargu, bo musimy sprawdzić, czy w ofertach nie ma błędów - dowiedzieliśmy się od przedstawicieli komisji przetargowej.

O wyborze firmy decyduje cena. W związku z tym PUKiM ma marne szanse na zdobycie dwuletniego kontraktu, wartego kilka milionów złotych. W konsekwencji może to doprowadzić do upadku spółki, bo działka "śmieciowa" przynosiła dotychczas firmie największe dochody. W ten sposób pracę straci ok. 70 pracowników. - Przetarg oficjalnie nie został jeszcze rozstrzygnięty, więc jest jeszcze zbyt wcześnie na komentarze - ucina rozmowę Henryk Nowakowski, prezes PUKiM-u.

Burmistrz Tadeusz Goc, dodaje natomiast, że w kwestii wyboru firmy nie jest w stanie nic zmienić, bo warunki przetargu są proste: decyduje najtańsza oferta.

- Jeszcze w minionym roku, razem z samorządowcami z różnych części kraju, zwracaliśmy uwagę, że nowe przepisy mogą doprowadzić do upadku firmy komunalne - tłumaczy Goc. - Wnioskowaliśmy o to, by umożliwić samorządom zlecanie usług firmom komunalnym na podobnych zasadach, jak było to dotychczas. Ale ustawodawca ostatecznie nie zmienił przepisów.

Od środy pracownicy komunalki nerwowo dyskutują o przyszłości swojej firmy. - Modlimy się o to, żeby komisja przetargowa dopatrzyła się błędów w najtańszej ofercie, bo inaczej z nami koniec - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska