Prawa, to nie jest zabawa

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Wczoraj dominującym kolorem wśród pań był kolor czarny. Kobiety wyszły na ulice miast i miasteczek.

Panie ze stowarzyszenia Ordo Iuris, zwolenniczki zaostrzenia prawa aborcyjnego, policzyły, że w Marszach Życia i Rodziny ludzi szło więcej. Pomijając fakt, że czarny marsz policzyły zanim w ogóle ruszył, to i tak się mylą: W czarnym proteście nie biorą bowiem udziału przeciwnicy rodzin, tylko przeciwnicy „fanatyzmu w czystej postaci” jak całkowity zakaz aborcji trafnie określiła aktorka Joanna Szczepkowska. O ile wiadomo, nie związana raczej z lewicą.

Politycznie najgorzej na tym wychodzi PiS, któremu propozycja Ordo Iuris jest kompletnie nie na rękę No ale jak się kokietuje środowiska fundamentalne, nawet jeśli się je do końca nie popiera, to wizerunkowo się płaci. PiS proponuje w kwestii aborcji kompromis do kompromisu, ale jego głos nie bardzo się przebija. Co gorsza, wywołuje to irytację rządzących, którzy w ten sposób dolewają oliwy do ognia. Minister spraw zagranicznych protesty nazywa zabawą i podkreśla, że nie zastąpią one debaty. Problem w tym, że protestujące panie wiedzą, że bez protestów nie byłoby żadnej debaty, o czym świadczy fakt, że władza do tej pory pytana „na okoliczność” milczała wymownie.

Tak naprawdę czarny protest, choć w naturalny sposób uderza w rządzących, czyli decydentów, nie jest protestem politycznym , lecz ponad podziałami. Jest protestem w obronie praw i wolności jednostki. W końcu suweren to miliony jednostek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska