Republikański faworyt, miliarder Donald Trump, wygrał w Kentucky i Luizjanie, z kolei jego główny faworyt Ted Cruz w Kansas i Maine. Jak zaznacza Reuters, mimo że senator z Teksasu zdobył w sobotę więcej delegatów, to Trump zdobył poparcie w większych i bardziej znaczących stanach i nadal pozostaje na prowadzeniu. Amerykańscy komentatorzy twierdzą, że tylko Cruz może już pokonać kontrowersyjnego miliardera, przeciw któremu występują czołowi republikańscy politycy.
Źródło: RUPTLY/x-news
Obaj kandydaci zaapelowali do dwóch pozostałych rywali, Johna Kasicha i Marco Rubio, aby zrezygnowali z walki o republikańską nominację. - Bardzo chciałbym zmierzyć się z Tedem Cruzem jeden na jednego - mówił Trump i dodał, że "Marco Rubio miał bardzo słabą noc i to już czas aby wycofał się z wyścigu". W podobnym tonie brzmiał Cruz. - Tak długo, jak to pole zostanie podzielone, Donald czerpie korzyści - mówił Republikanin. Obecnie Trump ma na koncie 12 zwycięstw i 399 delegatów, a Ted Cruz - sześć wygranych stanów i 307 delegatów. Dla porównania Rubio uzyskał tylko 125 delegatów, a Kasich 37. W piątek koniec swojej kampanii ogłosił neurochirurg Ben Carson.
CZYTAJ TEŻ | MITT ROMNEY ATAKUJE DONALDA TRUMPA. "TO KRĘTACZ, TRZEBA ZABLOKOWAĆ JEGO KANDYDATURĘ"
Tymczasem Demokraci zmierzyli się w sobotę w Kansas, Luizjanie i Nebrasce. Faworytka, była sekretarz stanu i Pierwsza Dama Hillary Clinton, triumfowała w wielkiej Luizjanie, co pozwoliło jej utrzymać status liderki. Nie zmieniły tego nawet zwycięstwa Berniego Sandersa w Kansas i Nebrasce. Przegrana socjalistycznego senatora z Vermontu w Luzjanie pokazuje, że kandydat nie ma dużego poparcia wśród Afroamerykanów - zauważa BBC. Clinton odnotowała już 12 zwycięstw, a Sanders wygrał na razie w siedmiu stanach - to jedyni demokratyczni kandydaci pozostali na polu walki.
W niedzielę kolejne prawybory. Republikanie zmierzą się ze sobą w amerykańskim terytorium Portoryko, a Demokraci w Maine. Stawka toczy się o delegatów, którzy w lipcu, na konwentach obu partii, ostatecznie wybiorą partyjnego reprezentanta w wyścigu do Białego Domu. Republikański kandydat potrzebuje do uzyskania nominacji 1 237 delegatów, a polityk z Partii Demokratycznej - 2 383. Amerykanie wybiorą prezydenta z tej dwójki wybrańców w listopadzie.