Premier Morawiecki przyjechał na Opolszczyznę. W Januszkowicach mówił o rozwoju żeglugi, spotkał się też z mieszkańcami Kędzierzyna-Koźla

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
W niedzielę 17 lipca premier Mateusz Morawiecki przyjechał na Opolszczyznę.
W niedzielę 17 lipca premier Mateusz Morawiecki przyjechał na Opolszczyznę. TOM
Szef rządu wizytował w niedzielę 17 lipca budowę nowego jazu na rzece Odrze w Januszkowicach. Wieczorem spotkał się także z mieszkańcami Kędzierzyna-Koźla, gdzie zapewnił, że czternasta emerytura będzie wypłacana od sierpnia.

- Odra to rzeka majestatyczna, ale też kapryśna - mówił premier Mateusz Morawiecki w Januszkowicach. - Kwestie bezpieczeństwa przyświecają nam w kontekście wielu inwestycji hydrotechnicznych. Ale też warto spojrzeć na Odrę jako na szlak wodny, który mógłby być doskonałym miejscem transportu. Przez 30 lat zaniedbano żeglugę. My będziemy ją przywracać.

Szef rządu w niedzielę wizytował budowę nowego jazu na Odrze w Januszkowicach w powiecie krapkowickim. To warta 200 milionów złotych inwestycja, która zaawansowana jest już w blisko 50 procentach.

- Z jednej strony mamy ochronę przeciwpowodziową, na którą składa się budowa zbiornika Racibórz. Z drugiej jest szereg innych inwestycji, takich jak budowa jazów, które także zapewniają retencję wody i usprawniają żeglugę - podkreślał wojewoda opolski Sławomir Kłosowski.

Obecny podczas wizytacji budowy jazu minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapewniał, że w ciągu 2-3 lat zostanie udrożniony cały ciąg żeglugowy między Gliwicami a Wrocławiem a inwestycja w Januszkowicach jest częścią tego projektu.

W niedzielę wieczorem premier Mateusz Morawiecki spotkał się także z mieszkańcami Kędzierzyna-Koźla. Przekonywał, że trzeba się wystrzegać mowy nienawiści w debacie publicznej.

- Kiedy 300 lat temu traciliśmy niepodległość Rosja i Prusy były imadłem, które nas miażdżyły. Ale po naszej stronie też był grzech kłótni wewnętrznej, braku pracy nad jakością instytucji - mówił Mateusz Morawiecki. - Wtedy Polska była słaba, mieliśmy sejm, w którym były wieczne kłótnie. Skarb państwa nie działał, bo wszystko przeciekało jak przez durszlak.

Przekonywał, że kiedy obóz zjednoczonej prawicy przejmował w 2015 roku rządy po Platformie Obywatelskiej, budżet był w zapaści.

- Nie było pieniędzy ani na "trzynastki", ani na "czternastki", ani nawet na waloryzacje emerytur - mówił prezes rady ministrów. - My to zmieniliśmy.

Zapewnił, że kolejna czternasta emerytura będzie wypłacana w sierpniu i we wrześniu, na co państwo wyda kilkanaście miliardów złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska