Premiera w opolskich lalkach. Uwikłani w "Dziady"

Małgorzata Kroczyńska
Małgorzata Kroczyńska
"Dziady” Adama Mickiewicza. Scenariusz i reżyseria Paweł Passini. Scenografia Zuzanna Srebrna. Opolski Teatr Lalki i Aktora.
"Dziady” Adama Mickiewicza. Scenariusz i reżyseria Paweł Passini. Scenografia Zuzanna Srebrna. Opolski Teatr Lalki i Aktora. Krzysztof Ścisłowicz
Reżyser Paweł Passini z tekstu Mickiewicza złożył własny model i pokazał, że nasz narodowy arcydramat dotyka także naszego tu i teraz.

Nie ma podziału na scenę i widownię. Całą przestrzeń wypełniają lalki, nie można ich zignorować, odrzucić. Są symbolem, znakiem obcowania żywych ze zmarłymi, przywołanymi na obrzęd dziadów.

Paweł Passini swoje "Dziady" rozpoczyna tam, gdzie Mickiewicz je kończy. Guślarz - mistyk powraca, ludzie go rozpoznają, ale już nie rozumieją, co do nich mówi.

Dla nich jest tylko dziwakiem, bo "z duchami gada". Żeby go zrozumieć, trzeba na nowo poskładać, stworzyć świat, nadać mu sens. I tak traktuje nasz narodowy arcydramat Passini. Czerpie z wszystkich jego części, także tych rzadko obecnych w inscenizacjach "Dziadów" jak scena egzorcyzmów czy "Widzenie Ewy" (brawa dla Beaty Passini), tworzy własną układankę.

Widzowi i zarazem uczestnikowi tego obrzędu otwiera, podpowiada nowe znaczenia. Ożywia słynny cytat z Mickiewicza: "Nasz naród jak lawa. Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa".

U Pawła Passiniego Lawa to młoda, piękna kobieta, gwałcona i poniżana. A jej oprawca, ciemiężca Polaków, senator Nowosilcow stapia się z widmem złego pana (co wam to przypomina? - podsuwa trop Passini). "Widzenie księdza Piotra", u Mickiewicza profetyczna wizja Polski, też zostaje poddane reinterpretacji, gdy ksiądz w błazeńskiej czapce próbuje ratować przed upadkiem, wcześniej górującą nad wszystkim i wszystkimi, kukłę...

W opolskich "Dziadach" tym, który spaja wątki i postaci, jest Poeta (w tej roli 73-letni Bogusław Kierc, mistrz lalkarzy). Zamknięty w celi, a może w szpitalu dla obłąkanych, odziany w biały kaftan, składa swój dramat na nowo, jeszcze raz dopomina się o "rząd dusz". Zdarzenia toczą się symultanicznie, obserwując je z różnych stron, każdy może więc trochę inaczej, z innej perspektywy "czytać" całość.

Przed premierą reżyser obiecał, że jego "Dziady" będą dla widza niezwykłym doświadczeniem, przeżyciem. I są. Także za sprawą wyjątkowej (częściowo granej również na żywo) muzyki Sambora Dudzińskiego i Pawła Passiniego, współtworzącej sceniczny świat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska