Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

15 lat dla pedofila

(ces)
Piotr L. oskarżony o gwałty i narkotyzowanie czwórki dzieci swojej siostry, trafi na 15 lat za kratki. Jego ofiary miały od 5 do 10 lat. Orzeczona kara jest najwyższą, jaka mogła zapaść w tym procesie.

Sąd Okręgowy w Koszalinie podtrzymał wczoraj wyrok, jaki wcześniej wydał kołobrzeski Sąd Rejonowy.
Oprawcą dwóch chłopców i dwóch dziewczynek jest brat ich matki - mieszkający po sąsiedzku 30-letni wujek. Śledztwo wykazało, że koszmar trwał od marca do listopada 2003 roku. Piotr L. zabierał dzieci, gdy ich pijani rodzice zasypiali. Wykorzystywał je seksualnie o różnych porach dnia i w różnych miejscach. Dzieci były świadkami tego, co robił z ich rodzeństwem. Mężczyzna groził maluchom, że jeżeli o tym komukolwiek powiedzą, to je pozabija. Bił dzieci i podawał im narkotyki.
Policjanci i prokuratura przyznają, że tylko przypadek zrządził, że sprawa wyszła na jaw. Zawiodła opieka społeczna, szkoła, sąsiedzi. Zboczeńca zdemaskowano po tym, jak jedna z sióstr oparzyła się i trafiła do szpitala. Rodzina była pod nadzorem kuratora sądowego, który wtedy skierował dzieci do pogotowia rodzinnego. Dopiero tam opiekunowie spostrzegli ich dziwne zachowanie - bawiąc się udawały np. stosunki intymne. Maluchy opowiedziały wychowawcom o swojej gehennie.
W październiku 2004 roku Sąd Rejonowy w Kołobrzegu skazał Piotra L. na 15 lat pozbawienia wolności. Była to kara łączna, gdyż za każdy z czynów mężczyźnie groziły mniejsze wyroki. Od decyzji sądu odwołał się obrońca i oskarżony.
Sąd Okręgowy w Koszalinie nie miał wczoraj wątpliwości - wyrok sądu kołobrzeskiego, najsurowszy z możliwych, uznał za adekwatny do czynu mężczyzny. W sądzie podkreślano, że działanie oskarżonego spowodowało ogromne spustoszenie w psychice dzieci, być może trwale je okaleczając.
Piotr L. od stycznia ubiegłego roku przebywa w więzieniu, w którym spędzi co najmniej połowę kary. Sąd penitencjarny rozpatrując ewentualny wniosek o przedterminowe warunkowe zwolnienie jednak będzie brał pod uwagę charakter czynu i okoliczności jego popełnienia, więc jest to mało prawdopodobne.
Prokuratura nie udowodniła rodzicom, aby wiedzieli, co dzieje się z dziećmi. Zostali jednak pozbawieni praw rodzicielskich.
Dzieci - ofiary kołobrzeżanina przebywają w domu dziecka pod opieką terapeutów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza