Prezent on-line

Lina Szejner
Handel czeka na przedświątecznego klienta w pełnej gotowości. Tego "normalnego", który przyjdzie do sklepu, i tego wirtualnego, który wejdzie tylko do witryny i zamówi kosztowny upominek.

W USA podobno więcej prezentów sprzedaje się poprzez sklepy na szklanym ekranie komputera niż inne. Zapewne ma to swoje wytłumaczenie. Otóż ci zapracowani mają jednocześnie więcej pieniędzy, ale mogą przeznaczyć mniej czasu na penetracje sklepów.
Wygląda na to, że przed świętami należy życzyć bliskim właśnie prezentu z komputera. Po pierwsze - jego właściciel ma internet i nie ma czasu, bo jest zajęty pracą. A jeśli ma pracę, to ma i pieniądze...
Spece od marketingu pouczają internetowych handlowców, by zadbali o opakowanie, które jest bardzo ważne w przypadku gwiazdkowych podarków. Osobiście przypuszczam, że gdyby jakaś pani miała zostać obdarowana małym "drobiazgiem" w postaci toyoty yaris, toby jej w zupełności wystarczył dołączony do kluczyków breloczek. Nawet mało gustowny. Ale firma samochodowa zapewne zapakowałaby te kluczyki w bardzo ozdobny kufer i dołączyła prezent w postaci flakonika eleganckich perfum.
W tak zwanych wysoko rozwiniętych krajach handlowcy dają klientom prezenty za to, że zechcieli w tym, a nie innym markecie wydać swoje pieniądze. Nad jakością ich także pracują spece i pouczają, że prezent nawet dla anonimowego klienta od firmy handlowej powinien mu sprawić przyjemność i miło się z firmą handlową kojarzyć. Dlatego marketingowcy przestrzegają np. przed dołączaniem do droższych towarów po pudełku czekoladek "jak leci".
Jeśli te czekoladki trafią na przykład do kobiety, która właśnie rozpoczęła kurację odchudzającą, a ładne pudełko smakołyków, sprawiło, że puszysta pani zgrzeszy i zje ich połowę, to firma zacznie jej się źle kojarzyć i nie zechce już w niej robić zakupów. W takiej sytuacji upominek nie spełni roli magnesu, lecz odstręczy klienta. Bardziej uniwersalna wydaje się płyta kompaktowa. To jednak trąci zbytnią unifikacją. Więc spece od marketingu głowią się, jak zwabić do siebie klientów i zadowolić każdego, kto ma konkretne imię i nazwisko.
Na razie w naszej rzeczywistości czyta się o tym wszystkim trochę jak bajki. Na razie jesteśmy jeszcze w sferze romantyki. Sami kupujemy prezenty, sami ich poszukujemy i pakujemy. Im bardziej przystają do naszych marzeń, tym cieplejszymi uczuciami obdarowujemy ofiarodawców, a nie pracowników marketingów sieci handlowych.
Jesteśmy jednak coraz bliżej czasów, kiedy to, wyjmując spod choinki prezent, nie będziemy podziwiać naszych bliskich za wielkie serce, czas poświęcony na wyszukanie upominku i po kryjomu włożoną pracę w oklejanie ozdobnym papierem pudełeczka. Te zachwyty będziemy kierować pod adresem sklepów i wymieniać je między bliskimi.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska