Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej: Z wodą będziemy mieli więcej kłopotów

fot. Mariusz Jarzombek
Leszek Karwowski
Leszek Karwowski fot. Mariusz Jarzombek
Rozmowa z Leszekiem Karwowskim, prezesem Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Ulewy takie jak w Bogatyni przypisuje się efektowi cieplarnianemu. Czy będziemy mieli z takimi kataklizmami do czynienia coraz częściej?
- Prognostycy nazywają takie zjawisko cyklonem tropikalnym. Z tego co wiem, podobne zjawiska występowały już na ziemiach polskich.

- Czy możemy się przed czymś takim zabezpieczyć?
- Realnie nie, bo tam w ciągu krótkiego czasu na metr kwadratowy ziemi spadła dosłownie ściana wody. Z wodą będziemy mieć zresztą coraz więcej kłopotów. Odpowiedzialna za to jest urbanizacja. Wokół nas wszędzie widać tylko beton i asfalt. Do tego dochodzą parkingi, centra handlowe. To wszystko obniża retencję. Woda, zamiast wsiąkać w grunt, spływa do rzek. To dlatego małe strumyki sieją czasem ogromne zniszczenia.

- To znaczy, że nie ma ratunku?
- Oczywiście, że jest. Nie damy rady zbudować zbiorników retencyjnych na całą wodę, ale skalę zagrożenia możemy zmniejszać.

- Jak?
- Między innymi przez odsuwanie budownictwa od dolin rzecznych, ograniczanie budownictwa na nizinach i odtwarzanie retencji leśnej. Lasy są w stanie zatrzymać wiele wody.

- Coraz częściej pojawiają się głosy, że polska infrastruktura nie jest przygotowana do nadchodzących zmian klimatu.
- Większość naszej kanalizacji deszczowej to systemy dosyć wiekowe. Pamiętajmy, że były budowane przed rozkwitem tej całej masy betonu i asfaltu. To nie znaczy, że nie trzeba jej czyścić. Innego wyjścia nie ma.

- W Stanach Zjednoczonych jest tzw. podatek od retencji...
- ... którego jestem zwolennikiem. Tam każdy, kto obniża retencję, płaci stanowej ochronie środowiska, która przeznacza te fundusze na regulację spraw wodnych. W drugiej wersji inwestor musi wybudować coś, co zadośćuczyni retencji: np. mały zbiornik.

- Oglądał pan wczoraj duże Jezioro Turawskie. Jaka jest szansa na jego oczyszczenie?
- Są dwa projekty jego oczyszczenia, ale żaden mnie nie przekonuje. O oczyszczaniu zbiornika turawskiego będziemy mogli mówić po skanalizowaniu nie tylko najbliższej okolicy, ale całego dorzecza. Musimy pomyśleć nad lepszym planem oczyszczenia jeziora.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska