Prezes rezygnuje, ale zostaje

Redakcja
Po niepowodzeniach piłkarzy Włókniarza prezes klubu Marian Konopka złożył rezygnację, jednak zostanie w klubie do końca sezonu. Dziś zespół rozegra kolejny ligowy mecz.

Piłkarze z Kietrza w piątek (godz. 14.30) zagrają z Górnikiem w Łęcznej. Jednak nie pojadą na mecz w świątecznych nastrojach. Włókniarz wiosną zdobył 4 pkt, a w ostatniej kolejce bezbramkowo zremisował ze Świtem, choć rywale w II połowie grali w dziesiątkę. Po spotkaniu prezes Marian Konopka zapowiedział, iż rozważy sens dalszego sponsorowania zespołu. We wtorek na posiedzeniu zarządu Włókniarza złożył swoją rezygnacją. - Jednak na prośby wszystkich pozostałych członków zarządu postanowiłem pozostać w klubie do końca sezonu - mówi prezes Konopka. - Co będzie później, zobaczymy.
Prezes był niezadowolony z postawy niektórych piłkarzy. W prasie centralnej pojawiły się nawet doniesienia, jakoby zawodnicy Włókniarza handlowali punktami. - Nikogo za rękę nie złapałem - zastrzega sternik klubu. - Na razie w klubie nie robimy niepotrzebnego zamieszania. Myślę, że po tych wszystkich niepowodzeniach, chłopcy zechcą udowodnić, że są coś warci i w Łęcznej powalczą o punkty. Uważam, że stać ich przynajmniej na remis. W klubie pracujemy nad uciszeniem i uzdrowieniem sytuacji.

Trener Włókniarza Petr Żemlik jednoznacznie nie określa celów zespołu w meczu z Górnikiem. - Każdy wyjazdowy punkt się liczy - mówi szkoleniowiec. - Dla nas na razie ważniejsza od punktów jest dobra gra i to, by zespół się skonsolidował. Wynik stawiamy na dalszym miejscu. Jeśli drużyna dobrze zagra, to wierzę, że także wywiezie z Łęcznej korzystny wynik. Codziennie rozmawiamy z chłopakami o tym, co trzeba zmienić, by poprawić klimat w drużynie. Chłopcy są zmobilizowani. Po ostatnich meczach w zespole potrzebne są roszady. Nie będą one dla niektórych karą za złą grę, ale daniem szansy innym piłkarzom. Być może te zmiany rozpoczną coś nowego i dobrego dla Włókniarza.
Do zespołu nie wróci jeszcze Andrzej Jasiński, który doznał kontuzji w meczu z Polarem Wrocław (24 marca). - On miał naderwany mięsień łydki, a po takich kontuzjach nie można za szybko wracać na boisko - tłumaczy trener. Trzeba w stu procentach wyleczyć uraz, by nie było komplikacji. Dlatego na wyjazd do Łęcznej Jasiński w ogóle nie jest brany pod uwagę.
W bramce pozostanie Grzegorz Żmija, natomiast należy oczekiwać zmian w ataku. - Zespół gra ofensywnie, stwarza dużo podbramkowych sytuacji, które trzeba wykorzystywać - twierdzi P. Żemlik.
* * *
Poza spotkaniem w Łęcznej dziś odbędą się również pojedynki Famegu Radomsko z Polonią Bytom i ŁKS-u Łódź ze Stalą Stalowa Wola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska