Prezes WiK Opole złożył zawiadomienie do prokuratury. Mówi o gnębieniu, prześladowaniu, zaszczuwaniu oraz poczuciu zagrożenia

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Wideo
od 16 lat
Prezes Wodociągów i Kanalizacji Ireneusz Jaki złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Opolu. Dotyczy ono podejrzenia popełnienia przestępstwa przez przewodniczącą oraz członków rady nadzorczej spółki.

O złożeniu doniesienia prezes WiK Ireneusz Jaki poinformował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w siedzibie opolskich wodociągów.

- Zawiadomienie dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa przez członków rady nadzorczej na moją szkodę - poinformował Ireneusz Jaki.

Jak tłumaczył, działanie rady miało polegać na "doprowadzeniu do kilkukrotnego, bezprawnego zawieszeniu w obowiązkach prezesa zarządu i jego odwołania". Działania te - zdaniem Ireneusza Jakiego - stanowiły "przejaw gnębienia, prześladowania, zaszczuwania oraz poczucia zagrożenia", co miało naruszać jego prywatność i stawiać go w niekorzystnym świetle.

Przypomnijmy, rada nadzorcza trzy razy zawieszała prezesa WIK w obowiązkach, pomimo, iż za każdym razem sąd zabezpieczał wykonywanie uchwał, przywracając tym samym Ireneusza Jakiego do pracy. Za każdym razem rada nadzorcza zakazywała prezesowi zarządu wstępu na teren spółki, korzystania z jej mienia a nawet dostępu do poczty służbowej.

W ślad za uchwałami szły oświadczenia medialne a także anonimowe listy otwarte pracowników
w których Jakiego przedstawiano opinii publicznej w bardzo niekorzystnym świetle. Pojawiały się np. informacje, że rzekomo przez prezesa WiK część pracowników ma mieć myśli samobójcze.

Usunięcia prezesa WiK każdorazowo domagał się prezydent Arkadiusz Wiśniewski. Ostatnie wezwanie na piśmie, w którym żądał umieszczenia w porządku obrad punktu dotyczącego odwołania prezesa spółki, prezydent Wiśniewski wysłał do zarządu wodociągów 30 grudnia.

- We wtorek kolejne posiedzenie rady, na którym głosowany będzie punkt w sprawie mojego odwołania bądź zawieszenia - mówił Ireneusz Jaki. - Ten spektakl wokół mnie trwa już kilka miesięcy.

Do konferencji prasowej odniosła się przewodnicząca rady nadzorczej WiK Anna Habzda, która przekazała, że zawiadomienie do prokuratury odbiera jako "próbę zastraszenia" przed wtorkowym posiedzeniem rady. Jednocześnie poinformowała, że członkowie rady nadzorczej zgodnie z kodeksem spółek handlowych mogą odwołać lub zawiesić prezesa w każdym momencie, bez podawania przyczyn.

Awanturze wokół WiK i próbom odwołania prezesa z niepokojem przypatruje się Polski Fundusz Rozwoju, jeden z głównych współudziałowców tej ważnej opolskiej spółki. Jak ustalił portal nto.pl fundusz dysponujący ponad 20 procentowymi udziałami zażądał od spółki "natychmiastowego zaprzestania dalszych naruszeń zobowiązania WiK" polegających na próbie odwołania prezesa WiK bez zgody funduszu. PFR alarmuje, że działania rady nadzorczej naruszają umowę, jaką miasto zawarło w funduszem na mocy której ten udzielił Opolu wysokiej pożyczki na inwestycje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska