Prezes ZAKSY: Nowak nie powinien zagrać

Redakcja
Marcin Nowak po swym niesportowym geście utracił zaufanie kibiców i prezesa klubu.
Marcin Nowak po swym niesportowym geście utracił zaufanie kibiców i prezesa klubu.
Dziś ZAKSA Kędzierzyn-Koźle gra w Rzeszowie. Jeśli przegra, to nie zajmie 5. miejsca w lidze.

W piątek, w pierwszym meczu o 5. miejsce, drużyna z Kędzie-rzyna-Koźla doznała na własnym parkiecie sromotnej porażki 0:3 (-15, -19, -23). Wczoraj wyjechała na rewanż, a z ekipą udał się prezes klubu Kazimierz Pietrzyk.

- Wiem, że odrobienie strat jest w zasięgu możliwości zespołu - przekonywał przed wyjazdem. - Inna rzecz, jak zespół podejdzie do meczu i czy zdoła wydobyć z siebie resztki motywacji. Wieczorem chcę się z nimi spotkać i równo się po nich przejechać. Bo pożegnali się z naszymi kibicami w najgorszy z możliwych stylów. Jedyną szansą na poprawienie nastrojów jest wygranie w Rzeszowie.

Na ocenę pożegnania z kę-dzierzyńską publicznością miało wpływ karygodne zachowanie Marcina Nowaka. Na początku II seta, po kilku nieudanych akcjach, Nowak zdobył punkt. Swe niezadowolenie z krytyki kibiców wyraził pokazując wyciągnięty środkowy palec. Do tego krzyknął w kierunku trybun: "spier..., w piz...".
Po meczu prezes nie krył rozgoryczenia postawą drużyny i jej kapitana. Nie wykluczył, że jeszcze przed zakończeniem sezonu podejmie personalne decyzje. Wczoraj złagodził ton.

- Zdecydowałem, że do ostatniego meczu nie będę się wcinał w sprawy kadrowe, choć jedną rzecz na pewno zasugeruję trenerowi - uciął Pietrzyk.
Prawdopodobnie chodzi o odsunięcie od składu Nowaka. Środkowemu ZAKSY po sezonie wygasa kontrakt, a o nowym nie powinno być mowy.
- Na temat ewentualnego odsunięcia od zespołu Marcina nie chcę się wypowiadać - powiedział Andrzej Kubac-ki, trener ZAKSY. - Do Rzeszowa jedzie cały zespół, a o tym kto zagra zdecyduję przed meczem.

Zrealizowanie przedsezonowego celu, czyli ukończenie rozgrywek na 5. miejsce, nie będzie łatwe. Kędzierzynianie nie najlepiej wspominają swoje ostatnie wizyty w hali Podpromie. W zeszłym sezonie na koniec rywalizacji play off o miejsca 5-6 doznali dwóch porażek. Na inaugurację tegorocznych rozgrywek w rzeszowskiej hali nie wygrali nawet seta.
- Pierwszy mecz wyraźnie przegraliśmy i w dwa dni niewiele da się poprawić - przyznaje Kubacki. - Ten czas poświęciliśmy na umotywowanie zawodników do walki, bo tego zabrakło.
Trener nie chciał zdradzić, czy w pierwszym składzie wyjdzie Jakub Jarosz. Skrzydłowy ZAKSY w piątek zastąpił Jakuba Novotnego i był jedynym graczem, który po meczu nie musiał się wstydzić swojego występu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska