Marcin K. był pracownikiem spółki do 2010 roku. Firma upadła, a on nie otrzymał pensji. W sądzie pracy uzyskał nakaz zapłaty, ale komornik stwierdził, że spółka nie ma majątku, więc nie ma z czego odzyskać należności. W tej sytuacji mężczyzna wystąpił do sądu o przeniesienie nakazu zapłaty na prezesa spółki.
Sąd uznał, że prezes nie wystąpił w odpowiednim czasie o upadłość firmy, więc ponosi odpowiedzialność za zaległą wypłatę. Na wniosek prezesa sąd powołał biegłego rewidenta, ale ten nie mógł zbadać sytuacji firmy, bo dokumenty finansowe zaginęły.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?