W kozielskim szpitalu będzie leczył pacjentów tylko do końca listopada. - Uniemożliwiono mi kontynuowane pracy w tym miejscu, ale udało mi się już znaleźć nowe - mówi Tomasz Wantuła.
Poszło o specjalizację z geriatrii, którą prezydent Kędzierzyna-Koźla właśnie robi. Żeby ją ukończyć, musiał mieć pewność, że w przyszłym roku będzie nadal pracować na oddziale geriatrii tamtejszego szpitala. Zaproponował więc dyrektorowi ZOZ-u Andrzejowi Mazurowi, by już teraz przedłużył mu umowę, która wygasa z końcem roku.
Dyrektor Mazur się nie zgodził. - O takich rzeczach powinno się rozmawiać w grudniu, a nie już teraz - tłumaczy. Zapewnia jednak, że ceni prezydenta miasta jako lekarza i w grudniu prawdopodobnie podpisałby z nim umowę.
Tomasz Wantuła złożył jednak wypowiedzenie i zaczął szukać nowego miejsca pracy, gdzie będzie mógł skończyć specjalizację. Nie chce mówić o szczegółach, ale nieoficjalnie wiadomo, że zatrudni go jedna z lecznic na Śląsku.
Wyglądająca na zwykły zgrzyt lekarza z dyrektorem szpitala historia ma drugie dno. Wantuła i Mazur mają spore ambicje polityczne. Dyrektor ZOZ jest radnym wojewódzkim Sojuszu Lewicy Demokratycznej, partii, która teraz zaangażowała się w referendum w sprawie odwołania prezydenta Kędzierzyna-Koźla.
SLD nie kryje, że chciałoby usunąć Tomasza Wantułę i jego ekipę z ratusza i odzyskać władzę w mieście. Utrata możliwości dokończenia specjalizacji nie tylko stawiałaby go w gronie jednego z wielu lekarzy, ale również mogłaby oznaczać utratę pokaźnych dochodów.
Tomasz Wantuła w kozielskim szpitalu zarabiał 14 tysięcy złotych miesięcznie. Nieoficjalnie mówi się, że w nowym miejscu zarobi jeszcze więcej.
Andrzej Mazur zapewnia, że odejście tego lekarza z oddziału geriatrii nie grozi szpitalowi utratą kontraktu z NFZ.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
