Głębockiego zwolniono, bo zreorganizowano wydział inżynierii miejskiej w urzędzie miasta i na jego miejsce powołano wydział infrastruktury technicznej.
Naczelnik - który ma już prawa emerytalne - uznał, że prezydent wręczając mu wypowiedzenie złamał prawo.
Złożył więc pozew w Sądzie Pracy, w którym domagał się odszkodowania w wysokości ponad 18 tys. zł (wysokość trzech pensji).
Dziś sąd przyznał mu rację i nakazał wypłatę pieniędzy, a urząd miasta obciążył kosztami procesu. Uzasadniając wyrok sędzia powiedział, że działania prezydenta nie były do końca prawidłowe.
Argumentował, że choć podjęto reorganizację, to jej efektem wcale nie było zmniejszenie liczby etatów. Ponadto Głębockiemu nie zaproponowano objęcia innego stanowisko w urzędzie miasta (ratusz twierdzi jednak, że doszło do tego).
Wyrok nie jest prawomocny. Urząd miasta czeka teraz na jego uzasadnienie. Potem prezydent zdecyduje, czy będzie się od niego odwoływał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?