Problem z bezdomnymi szczeniakami

fot. Daniel Polak
- Psy muszą trafić do schroniska, ale urzędnicy nie chcą mi pomóc - mówi pani Krystyna.
- Psy muszą trafić do schroniska, ale urzędnicy nie chcą mi pomóc - mówi pani Krystyna. fot. Daniel Polak
Czternaście szczeniaków mieszka u Krystyny Zajdel w Dzierżysławiu - Nie utrzymam ich sama - martwi się kobieta.

Pieski mają około 3-4 miesięcy, a są już u pani Krystyny od sierpnia.
- Znalazłam je podczas grzybobrania na pobliskim wysypisku - opowiada Krystyna Zajdel.

- Wzięłam je do domu, bo nie chciałam, żeby zginęły. Miałam nadzieję, że ktoś oprócz mnie zainteresuje się ich losem. Niestety, od dwóch miesięcy nikt z urzędu gminy, do którego zwróciłam się o pomoc, pieskami się nie zainteresował.

Znalezione psiaki powinny trafić do schroniska, ale mieszkanka Dzierżysławia nie ma pieniędzy, żeby je tam odwieźć.

- Nie mogę ich też dłużej trzymać, bo nie ma dla nich miejsca - przekonuje pani Krystyna.
- Mam już dwa dorosłe psy...

Jak twierdzą pracownicy Urzędu Miasta i Gminy Kietrz, mają swój powód, że do tej pory nie zajęli się szczeniakami.
- Bo podejrzewamy, że nie zostały znalezione, tylko urodziły się w tym gospodarstwie, a więc o ich los powinien zadbać właściciel - przekonuje Józef Matela, burmistrz Kietrza.

- To nie moje psy, a urząd się wykręca, bo musiałby wydać sporo pieniędzy - denerwuje się nasza czytelniczka.

- To prawda, koszt złapania i odstawienia bezpańskiego psa to wydatek aż 900 zł - przyznaje burmistrz Matela.
- Gmina może zapłacić tylko w wyjątkowych sytuacjach - kiedy pies jest bezpański i wałęsa się lub gdy właściciel go krzywdzi.

W tym przypadku nic takiego się nie dzieje. Nie jestem za ich uśmiercaniem, ale w tym przypadku nie możemy pomóc.

Może wśród naszych czytelników znajdą się chętni do zaopiekowania się pieskami? Chętni mogą zadzwonić pod nr tel. 607 950 261.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska