Problem ze śmieciami w Nowej Wsi Królewskiej

archiwum
archiwum
Remondis przyjechał na jedno z osiedli, ale śmieci nie zabrał.

Mieszkańcy ul. Książęcej w Nowej Wsi Królewskiej mówią, że bardzo się zdziwili, kiedy we wtorek przez ich osiedlę przemknęła śmieciarka, ale pracownicy do wystawionych przed posesje kubłów nawet nie zajrzeli.

- Ustawa śmieciowa obowiązuje już od półtora miesiąca, a my nadal nie możemy doprosić kubłów do segregowania odpadów, więc wrzucamy wszystko tak jak dotychczas do jednego pojemnika - wyjaśnia Małgorzata Jokiel, która mieszka przy ul. Książęcej. - Wiedzieliśmy, że we wtorek będą wywożone bioodpady, więc wystawiliśmy kontener, ale pracownicy Remondisa nawet do niego nie zajrzeli i pojechali dalej. Kolejny wywóz bioodpadów będzie za dwa tygodnie. Co do tego czasu mamy zrobić z gnijącymi i cuchnącymi śmieciami? - denerwuje się.

Na to, że zostali sami ze śmierdzącym problemem skarżą się nawet ci, którzy segregują śmieci na własną rękę. - Mam czteroosobową rodzinę więc za śmieci płacę miesięcznie ponad 50 złotych - mówi pani Aneta. - Nie dostałam kubłów, więc żeby je segregować muszę dodatkowo kupić worki za 15-20 złotych. Firma wywożąca śmieci z umowy się nie wywiązała i to ja z własnej kieszeni muszę do interesu dokładać.

Niektórzy mieszkańcy, w dniu wywozu, wystawili część bioodpadów w kuble, a część, zapakowali do worków i położyli na klapie. - Nie wiem jaką logiką kierowali się panowie, którzy przyjechali po śmieci, ale zabrali tylko to, co było w worku, a kubeł ze śmieciami zostawili - opowiada pani Aneta. - U mnie w pojemniku została trawa, którą dzień wcześniej skosiliśmy, właśnie po to, żeby do kolejnej wywózki nie gniła przed domem.

Apolonia Klepacz z firmy Remondis wyjaśnia, ze śmieciarka, która zabiera bioodpady, nie miała prawa opróżnić czarnego kosza. - Gdyby ktoś zrobił zdjęcie naszym pracownikom, to zapłacilibyśmy za to karę, bo to jest niezgodne z prawem - tłumaczy. - Mieszkańcy, skoro nie mają pojemników, powinni wystawiać bioodpady w workach. Proszę, aby wysłali do nas informację o tym, co się stało. Spróbujemy rozwiązać problem - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska