Targi nto - nowe

Problem "zniknął" w ratuszowych pokojach

Aneta Ludwig [email protected]
- Opłaty powinny być niższe, ale władze w ogóle nie chcą nas słuchać - mówi Jerzy Zajdel, sprzedawca na stoisku z odzieżą sportową.
- Opłaty powinny być niższe, ale władze w ogóle nie chcą nas słuchać - mówi Jerzy Zajdel, sprzedawca na stoisku z odzieżą sportową.
Pięć miesięcy zajęło pracownikom opolskiego ratusza przesłanie zażalenia na swoją decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Strzeż się urzędnika!

Strzeż się urzędnika!

"Jeżeli kolegium odwoławcze przyzna kupcom rację, opłata zostanie zmieniona" - powiedział "NTO" wiceprezydent Stanisław Ciepły w lipcu zeszłego roku. Teraz okazuje się, że przez pięć miesięcy prezydent nie dopełnił swego obowiązku, uniemożliwiając kupcom dochodzenie swoich racji. Zła wola czy bałagan w ratuszu? Nie wiadomo co gorsze.
Aneta Ludwig

Gdyby członkowie Stowarzyszenia Kupców z "Cytruska" sami tego nie sprawdzili, dokumenty do dziś leżałyby na urzędniczym biurku. Teraz skarżą się na opieszałość i lekceważenie swoich problemów przez prezydenta.

Pismo, które trafiło do ratusza w lipcu zeszłego roku, było prośbą o zamianę dziennej opłaty targowej na miesięczny czynsz dzierżawny. Kupcy walczą o zamianę od wielu miesięcy, bo dzierżawa byłaby dla nich korzystniejsza (teraz płacą 18 zł dziennie, płaciliby średnio o połowę mniej). Ratusz się na to nie zgodził, twierdząc, że targ dzierżawi Zakład Komunalny i to on płaci podatki. Kupcy odwołali się do SKO. Zażalenie składa się za pośrednictwem prezydenta. Pod koniec stycznia tego roku, po pięciu miesiącach, ich skargi w SKO nikt jednak nie widział.
- Mamy żal, bo zamiast załatwić naszą sprawę, urząd zajmuje się tematami zastępczymi, jak np. symboliczna obniżka opłaty targowej. Takie półśrodki tylko pogarszają naszą sytuację - mówi Robert Tymczyszyn, reprezentant kupców z "Cytruska".
Wczoraj sprawdziliśmy sprawę w SKO. Faktycznie, zażalenie kupcy osobiście dostarczyli 29 stycznia. W tym samym dniu dokumenty przesłał też urząd miasta. Dlaczego z 5-miesięczna zwłoką?
- To błąd, z pewnością nie powinno tak się stać - przyznał wiceprezydent Stanisław Ciepły. - Najprawdopodobniej to wina jednego z pracowników wydziału budżetu. Wiem też, że wnioskodawca nie zapłacił opłaty skarbowej, ale i tak przesłaliśmy zażalenie do SKO.
Dlaczego stało się to 29 stycznia, wiceprezydent nie mógł jednak wyjaśnić.

SKO ma 2 miesiące na decyzję w sprawie handlowców z "Cytruska". Ci wierzą, że dopną swego. Twierdzą, że finansowo gmina nie straci, wręcz przeciwnie, zyska, bo mimo że mniejsze, będzie miała stałe dochody. Skorzysta także samo targowisko oraz jego klienci.
- Płacilibyśmy o połowę mniej. Przy takiej mizerii, jaka jest teraz na rynku, to ma duże znaczenie. Poza tym, jeśli ktoś zapłaci za cały miesiąc, będzie miał motywację, żeby pracować dłużej i stać przy straganie nawet o takiej porze jak teraz, kiedy jest zimno, a klientów jak na lekarstwo - opowiada Teresa Kozdra, która na targowisku ma stragan z odzieżą.

Jej koleżanki pokazują stragany zamknięte na cztery spusty. O tej porze roku to codzienny widok. Ich właściciele nie są w stanie zarobić na opłatę. Wrócą kiedy zjawią się klienci.
Dłużej czynne targowisko, stałe pory otwierania i zamykania straganów to kolejny argument stowarzyszenia. Klient, który ma pewność, że zastanie otwarte stragany po godzinie 17, na pewno częściej przyjdzie tam na zakupy.
- Jeśli kolegium uzna, że nie mieliśmy racji, zmienimy decyzję - obiecuje wiceprezydent Ciepły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska