Proboszcz zamknął kościół, bo okradano skarbonki

fot. Radosław Dimitrow
Kościół był tyle razy okradany, że proboszcz musiał go zamknąć.
Kościół był tyle razy okradany, że proboszcz musiał go zamknąć. fot. Radosław Dimitrow
Stojący przy ul. Opolskiej w Strzelcach Opolskich kościółek Bożego Ciała był już tyle razy okradany, że proboszcz musiał go zamknąć.

Więcej w nto

Więcej w nto

Więcej o tym jak proboszcz zamierza poradzić sobie z problemem czytaj we wtorkowym, papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.

- Szkoda naszego kościółka - mówi Magdalena Król ze Strzelec Opolskich. - Czasami gdy szłam tą drogą to wchodziłam na chwilę do środka żeby się pomodlić. A teraz są drzwi zamknięte na cztery spusty i żywej duszy tutaj nie widać.

Kościół Bożego Ciała jest zamknięty dla przechodniów od trzech miesięcy. Powód? Był regularnie okradany przez drobnych złodziejaszków. Proboszcz Wolfgang Jośko był zmuszony zamknąć świątynię, bo rabusie podczas kradzieży robili więcej szkód niż warte były pieniądze, które decydowali się ukraść.

- No bo ile może być w skarbonce, do której wierni wrzucają raz na jakiś czas po kilka złotych - pyta retorycznie Danuta Fudala, która od lat opiekuje się kościółkiem. -A złodzieje wymyślali różne metody, żeby dostać się do skarbonek: wyginali je młotkiem, rozpruwali łomem. Takich szkód od początku roku było tu kilka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska