Po raz szósty Opolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego uchylił nakaz zamknięcia nielegalnej cukierni przy ul. Ratuszowej. Powody, tak jak w poprzednich przypadkach, były proceduralne. Tym razem żony trzech braci, do których należy cukiernia, zażądały prawa do udziału w całym postępowaniu.
W 2001 roku mieszkający w sąsiedniej kamienicy Andrzej Szamocki zaczął protestować w urzędach, że za ścianą powstała nielegalna cukiernia. Zakład, który pracuje po nocach, hałasuje, przeszkadza. Późniejsze kontrole potwierdziły, że bez pozwolenia przebudowano pomieszczenia w kamienicy i zmieniono ich użytkowanie z mieszkania na zakład cukierniczy. Wojewódzki Sąd Administracyjny dwukrotnie uznał, że cukiernia powinna dostać nakaz doprowadzenia pomieszczeń do stanu poprzedniego, czyli mieszkania. Bracia G. starają się o zalegalizowanie zakładu.
- To już zakrawa na anarchię. Inspektor wojewódzki uniemożliwia egzekucję słusznych postanowień inspektora powiatowego - komentuje Andrzej Szamocki.
- Ja nie prowadzę żadnych gier prawnych. Sprawdzam prawidłowość postępowania nadzoru powiatowego i jeśli stwierdzam uchybienia, to uchylam decyzję - tłumaczy Krystian Walkowiak, Opolski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. - Poprosiłem prudnicką prokuraturę o nadzór nad tym postępowaniem, niech oni sprawdzą i wyjaśnią wątpliwości pana Szamockiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?