Proces terrorysty w Łodzi. Sprawa Dawida Ł. jest w Polsce wyjątkowa. 7,5 roku więzienia za związki z terrorystami?
Zwrócił on uwagę, że oskarżony stał się wyznawcą islamu, ożenił się w tym obrządku i przez granicę turecka przedarł się do Syrii, gdzie w rejonie Aleppo związał się z organizacją Muzułmański Ruch Świt Syrii. Prokurator przyznał, że wprawdzie Świt Syrii nie był na liście organizacji terrorystycznych, to jednak wchodził w sojusze z tego typu ugrupowaniami. Wymieniając dowody winy 27-latka, oskarżyciel publiczny wskazał m.in. na zdjęcie, na którym widać Dawida Ł. z kałasznikowem na tle flagi Państwa Islamskiego, a także na przepustkę wydaną przez biuro wojskowe Świtu Syrii, dzięki której mógł się poruszać po terenach opanowanych przez tę organizację.
Sprawa ta jest zbudowana na domysłach i przypuszczeniach oraz lękach i uprzedzeniach przed islamem i terroryzmem. Jest to typowy proces poszlakowy. Prokuratura nie ma dowodów winy Dawida Ł., zaś jej zarzuty są fantasmagorią – stwierdził adwokat Mikołaj Pietrzak.
Zaznaczył on, że Świt Syrii występował zarówno przeciwko Państwu Islamskiemu, jak i „zbrodniczemu i ludobójczemu reżimowi” prezydenta Syrii Baszszara al – Sada, przez którego miliony Syryjczyków uciekło z kraju.