To jeden z trzech wspólników firmy z Opola produkującej meble pod wymiar. Dwaj kolejni to Marcin Retmańczyk i Wacław Popczyk. Firmę w 2006 roku założyli Leszek i Marcin.
Zobacz: Prowadzi firmę budowlaną w Piotrówce. Zaczął od przypadku
Pracowali wówczas jeszcze na etatach, a po południu realizowali wspólne zlecenia. Dostali dotację unijną dla startujących z biznesem. Przeznaczyli ją na kupno sprzętu do pracy i komputera do wykonywania projektów trójwymiarowych.
Leszek Kubiak ocenia, że ten ostatni zakup to był strzał w dziesiątkę. – Dla tych, którzy nie potrafią sobie wyobrazić tego, co im opowiadam, przygotowanie wizualizacji znaczy bardzo wiele – tłumaczy Kubiak, który ma najdłuższe doświadczenie w branży meblarskiej. Wcześniej pracował na etacie w firmie zajmującej się produkcją mebli w Paczkowie. Potem próbował godzić pracę na umowę i dodatkowe zlecenia, które realizował prywatnie. – Łatwo nie był. Zdarzało się, że spałem po trzy godziny – wspomina.
Potem zaczął współpracować z Marcinem Retmańczykiem, a ponad rok temu dołączył do nich Leszek Popczyk.
Działają jako spółka cywilna. Podzielili się obowiązkami: jeden zajmuje się kontaktami z klientami, drugi projektowaniem, trzeci montażem, ale kiedy trzeba, montują wszyscy. Klienci trafiają do nich z polecenia. Firma nie ma ani strony internetowej, ani widocznego szyldu siedziby, ani nawet wizytówek.
– Na reklamowaniu siedziby nie specjalnie nam zależy – przyznaje Leszek Kubiak. - Mamy tu dobre warunki do pracy, ale miejsca dla klienta nie za wiele. Poza tym w naszej branży spotkanie w miejscu wykonywania usługi dla nas jest konieczne, a dla klienta wygodniejsze. Mamy wizytówkę internetową i w popularniej książce teleadresowej, więc, jeśli ktoś chce, to nas znajdzie.
Zobacz: Inkubator przedsiębiorczości im pomógł. Mają swoją firmę w Opolu
Firma już raz zmieniała siedzibę. Poprzednie pomieszczenia po roku pracy okazały się za małe.
Dotychczas wyposażali salon optyczny w Brnie i sklepy w Hanowerze, pracowali dla dużych sieci w Polsce, urzędów ale ich klientami są także właściciele domów i mieszkań, którzy chcą mieć niespotykaną w innych domach sypialnię czy garderobę. Leszek Kubiak pokazuje kolejne projekty.
– Takie meble są droższe niż te gotowe w sklepie – nie ukrywa Marcin Retmańczyk. – Ale za ceną kryje się indywidualne rozwiązanie dopasowane do potrzeb klienta, czasami nietypowe wymiary, no i oczywiście dobrej jakości materiały.
Po pierwszych doświadczeniach z dotacjami unijnymi o kolejne już się nie starali. – Jedna osoba musiałaby wyłączyć się ze stałych zajęć i zająć tylko tym – uważa Leszek Kubiak. – Zdobycie dotacji wymaga ogromnych starań, wypełniania dziesiątek dokumentów – wyjaśnia.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?