Produkcja mebli z pasją

Redakcja
Adrian Halupczok od sześciu lat prowadzi firmę produkującą meble. (fot. Daniel Polak)
Adrian Halupczok od sześciu lat prowadzi firmę produkującą meble. (fot. Daniel Polak)
Już po ukończeniu szkoły podstawowej marzył o założeniu własnej firmy. Dopiął swego po 14 latach. Adrian Halupczok od 6 lat produkuje meble.

Odkąd pamięta, lubił tworzyć coś nowego. Jako dziecko często bawił się drewnem.

- Zawsze w kręgu moich zainteresowań były gwoździe, śruby i chyba tak mi zostało - mówi. - Ta pasja zrodziła się jeszcze w szkole podstawowej. Po jej ukończeniu postanowiłem, że założę własną firmę, która będzie się zajmować produkcją mebli.

Po zakończeniu nauki wyjechał za granicę. Pracował tam właśnie w branży meblarskiej.

- Po 10 latach postanowiłem pójść na swoje - mówi Halupczok. - Najtrudniejsze jest chyba samo podjęcie decyzji i ryzyka związanego z otworzeniem własnego interesu. Przerażać może też biurokracja konieczna do otwarcia firmy, ale ja nie żałuję. Firma to moja pasja.

Zaczynał od 400-metrowego, pomieszczenia i dwóch pracowników. Wtedy produkował wyłącznie meble kuchenne. Obecnie zatrudnia 35 pracowników, ma trzy salony meblowe i dwa zakłady w Krzyżowej Dolinie pod Opolem, gdzie produkuje różnorodne meble.

- Nie ma dla nas rzeczy niemożliwych - mówi z uśmiechem Adriam Halupczok. - Wszystko zależy od klienta. Robimy sypialnie, łazienki, garderoby. Jednak 90 proc. naszej produkcji tonadal kuchnie.

Obecnie najmodniejsze są te, w których lśni lakier i pojawiają się egzotyczne motywy. Wszystkie projekty są tworzone przez właściciela.

- Początkowo wykonywałem je zupełnie sam, teraz w porozumieniu z projektantami i oczywiście klientami - mówi Halupczok. - Przydatne okazały się moje zdolności kreślarskie.

Inspiracji szuka na targach europejskich i u klientów. - Kuchnia przede wszystkim musi być funkcjonalna - dodaje. - Nasze meble są robione na potrzeby konkretnego klienta, oferta jest elastyczna, dlatego nie boimy się konkurencji, a trzeba przyznać, że jest spora.

Obecnie chce się skupić na rynku krajowym. - Mamy nie tylko swoje salony, ale nasze meble można znaleźć również w innych sklepach na terenie kraju - mówi Halupczok.

Nie wyklucza jednak, że jego wyroby pojawią się na rynku europejskim.

- Na razie mamy kilku indywidualnych klientów z zagranicy - dodaje.

Adrian Halupczok osobom, które, jak on kiedyś, marzą o założeniu własnej firmy, radzi spróbować i cierpliwie znosić polską biurokrację.

Sylwetka

Adrian Halupczok od sześciu lat prowadzi firmę produkującą meble. Ma żonę i dwójkę dzieci. To z nimi lubi spędzać wolne chwile choć, jak sam przyznaje, nie ma ich zbyt dużo.

- To jeden z największych minusów własnego interesu. Brak czasu. Pracuje 24 g/h - mówi właściciel. - Ale jak tylko pojawia się wolny weekend, to staram się w rodzinnym gronie gdzieś wyjechać. Obecnie najczęściej są to narty.

Oprócz pasji, jaką są meble pan Adrian lubi siatkówkę i dobry film sensacyjny. - Może czasu na przyjemności nie mam za wiele, ale za to jestem na swoim - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska