Produkty luksusowe tylko z nazwy. Sprawdź, co kupujesz

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Kosztują kilka razy więcej niż "zwyczajne", a okazuje się, że w pasztecie z dzika jest niewiele dzika, a dżem pigwowy jest ze śliwek.

Parmezan, stek z sarny, pasztet z dzika, kawior, produkty klasztorne, jajka od kury zielononóżki, miód z kwiatów pomarańczy - to przykłady towarów luksusowych, które po raz pierwszy znalazły się pod lupą Inspekcji Handlowej. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów właśnie opublikował dane z tej kontroli.

Sprawdzono 2617 produktów spożywczych, m.in. ekologicznych, tradycyjnych i o zastrzeżonych nazwach w 576 sklepach. Kontrolowano jaja, produkty mięsne, mleczne, owocowe i warzywne. Zastrzeżenia wzbudziły 684 produkty, czyli 26 proc. wszystkich sprawdzonych.

- Najczęstszym przewinieniem producentów było nieprawidłowe oznakowanie, rzadziej jakość - mówi Anna Janiszewska z UOKiK.

Do najpoważniejszych nieprawidłowości należy używanie nazwy wprowadzającej klientów w błąd. Zachwalała coś, czego nie było albo było niewiele. Np. "pasztet z dzika" zawierał tylko 25 proc. mięsa z dzika, a pasztet z gęsi miał w składzie tylko gęsią wątrobę, a reszta to były podroby wieprzowe. Z kolei "dżem pigwowy z syropem z agawy" aż w 70 proc. składał się ze śliwki, a makaron 4-jajeczny został wyprodukowany z 1,5 jaja na kilogram mąki.

W przypadku produktów "bez konserwantów" wykryto obecność naturalnie występujących w owocach konserwantów (np. w marmoladach i konfiturach wykryto obecność kwasu sorbowego i jego soli: E200-E203, która działa grzybobójczo).

Zastrzeżenia kontrolerów wzbudziło także umieszczanie na kartonach z sokami napisu, że np. jest z wiśni, kiedy w rzeczywistości składał się z mieszanki soku wiśniowego i jabłkowego.

W naszym regionie na 65 sprawdzonych produktów inspektorzy mieli zastrzeżenia do 9.

- Jeden był przeterminowany, drugi źle oznakowany, natomiast w siedmiu przypadkach mieliśmy uwagi do jakości, np. ser kozi zawierał mleko krowie - mówi Urszula Świderska z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Opolu.

W przetworach warzywnych kontrolowanych w Opolskiem stwierdzono też niższą wagę netto produktu niż deklarowana.

Pod względem jakości w całej Polsce najgorzej wypadły wyroby garmażeryjne, jajka, produkty suszone oraz właśnie przetwory z mleka koziego i owczego. Mimo to jakość tych produktów była wyższa niż podobnych z niższych półek cenowych.

Np. wyroby czekoladowe praktycznie nie zawierały zamienników tłuszczu kakaowego, co jest powszechnie stosowane w tańszych produktach.

Małgorzata Cieloch, rzeczniczka UOKiK przypomina, że żywność, która budzi nasze zastrzeżenia, możemy reklamować. - Np. bakalie w torebce możemy reklamować w ciągu trzech dni od daty otworzenia opakowania, a w przypadku takich samych bakalii kupowanych luzem - trzy dni od dnia zakupu. Podstawą reklamacji jest paragon - podkreśla Małgorzata Cieloch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska