Prof. Jerzy Hausner w Opolu: - Plan wicepremiera oceniam pozytywnie, o ile uda się go zrealizować

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
O kondycji i przyszłości polskiej gospodarki, planie rozwoju Polski wicepremiera Mateusza Morawieckiego i planie powiększenia miasta prezydenta Wiśniewskiego mówił ekonomista w Opolu.

Profesor nauk ekonomicznych, polityk, poseł na Sejm IV kadencji, minister w rządach Leszka Millera i Marka Belki gościł wczoraj w Opolu.  Na wstępie spotkania z przedsiębiorcami (z cyklu „Przy kawie o...” organizowanego w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu) profesor przypomniał, że choć mieszka w Krakowie czuje się opolaninem (tutaj się urodził i chodził do I LO, na opolskim cmentarzu leży też jego ojciec).

Mówiąc o perspektywach dla polskiej gospodarki podkreślał, że jest ona zrównoważona, dynamiczna i konkurencyjna, co jest głównie zasługą rozwijajcej się przedsiębiorczości. - Notujemy rekordowo niskie bezrobocie, a więc problemem przestaje być liczba miejsc pracy, a staje się nim jakość tej pracy. Jeśli chcemy wejść do pierwszej ligii krajów pod względem rozwoju gospodarczego, musimy postawić na innowacje.

Nie możemy specjalizować się w montowaniu śrubek w przemyśle motoryzacyjnym czy branży AGD, bo te montownie tak jak przeszły z Irlandii do nas, tak pojdą na przykład na Ukrainę, jeśli tylko ustabilizuje się tam sytuacja polityczna - mówił ekonomista.

Pytany z o plan rozwoju wicepremiera Mateusza Morawieckiego mówił, że ocenia go pozytywnie. - To dobrze sformułowana diagnoza problemów strukturalnych polskiej gospodarki - komentował Jerzy Hausner. - Ale problem polega na tym, na ile uda się tę koncepcję zrealizować i tu widzę dość poważne zagrożenia.

Ekonomista upatruje ich między innymi w deklaracjach politycznych, które przełożą się na publiczne finanse  - obniżenie wieku emerytalnego czy podniesienie kwoty wolnej od podatku zwiększy wydatki państwa, a już wydajemy dwa razy więcej niż pozwala na to reguła bezpieczeństwa.

O planie powiększenia Opola ekonomista mówił, że nie ma jednego sprawdzonego modelu przeprowadzenia takiego procesu. - Prezydentowi Rzeszowa się udało i większość mieszkańców jest z tego zadowolona, ale burmistrzowi Dębicy nie wyszło, bo wójt gminy Dębica był lepszym gospodarzem - analizował profesor. - Potrzebny jest proces, który wymaga refleksji, że jedni nie mogą rozwijać się kosztem drugich. Gospodarze dużych miast mają problem ubywającej liczby ludności, któa jednak korzysta z miejskiej infrastruktury, ale trzeba szukać kompromisu.

 Więcej w piątkowym wydaniu nto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska