Prof. Kazimierz Kik: - Napieralski pozbywa się rywali

fot. Archiwum
Prof. Kazimierz Kik
Prof. Kazimierz Kik fot. Archiwum
Rozmowa z politologiem z Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Wojciech Olejniczak ma stanąć przed partyjnym sądem SLD za poparcie wyborcze udzielone Bronisławowi Komorowskiemu. Mówi się, że Ryszard Kalisz z tego samego powodu też ma wylecieć z partii, a Wacław Martyniuk już stracił stanowisko sekretarza klubu SLD. Czy Grzegorz Napieralski po wyborczym sukcesie usunie wszystkich swoich rywali?
- Co najmniej odsunie ich od ważnych funkcji i z czasem prawdopodobnie sami odejdą. A część może zostać wyrzucona. Do niedawna Napieralski musiał iść na bardzo daleko idące kompromisy, żeby utrzymać swoje kierownictwo w partii. Po śmierci Jerzego Szmajdzińskiego sam podjął walkę i ją wygrał. Ale nie wszyscy w partii mu w tym pomagali i teraz poniosą tego konsekwencje.

- 14-procentowy wynik to niewątpliwie sukces, ale czy ewentualne usunięcie z SLD popularnych i medialnych polityków nie zniweczy tego rezultatu?
- Gdy Jarosław Kaczyński wypychał z PiS-u Ludwika Dorna, Pawła Zalewskiego czy Kazimierza Michała Ujazdowskiego, też mówiono, że to osłabi partię, a efekt był odwrotny: PiS się wzmocnił, bo wewnętrznie okrzepł. Tak samo będzie w przypadku SLD, ponieważ to także jest ugrupowanie wodzowskie, a Napieralski chce skończyć z wewnętrznym rozdygotaniem i rozdyskutowaniem, które jest tam widoczne od kilku lat.

- Bez Kalisza i Olejniczaka to będzie już zupełnie inna partia. Pytanie, czy równie atrakcyjna dla wyborców?
- Kalisz jest popularny, Olejniczak też, ale tak naprawdę wyborcy głosują na partyjne logo. I dlatego nawet odejście znanych polityków nie osłabi SLD. Partia się wzmocni, jej kierownictwo będzie skuteczniejsze, bo bardziej jednolite, a to klucz do sukcesu w wyborach parlamentarnych 2011 roku.

- Politycy wypychani z SLD mogą założyć własną partię i spowodować kolejny rozłam na lewicy?
- Nie sądzę, ponieważ kilka podobnych inicjatyw, włącznie z centrolewicą, w której sam brałem udział, kandydując do Parlamentu Europejskiego, nie wypaliło. Ich logo było niewiarygodne. Sądzę, że przeciwnicy Napieralskiego albo odnajdą się w Platformie, albo znikną, tak jak znikało w ostatnich latach wielu polityków znanych i wydawało się - potężnych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska