Prof. Sławomir Szymaniec: Jestem lekarzem od silników

Redakcja
Profesor Sławomir Szymaniec jest laureatem ośmiu patentów.
Profesor Sławomir Szymaniec jest laureatem ośmiu patentów. Sławomir Mielnik
Rozmowa z naukowcem z Politechniki Opolskiej, laureatem prestiżowej nagrody Siemensa.

- Nagroda Siemensa, którą pan dziś odbierze to bardzo prestiżowe wyróżnienie...
- Każdego roku otrzymuje ją tylko jeden naukowiec. Mnie zgłosił prof. Tadeusz Glinka z Politechniki Śląskiej, członek Centralnej Komisji ds. Kwalifikowania Kadr Naukowych. To było dla mnie ogromnym wyróżnieniem. Może laur dla naukowca z Opola spowoduje, że nasze miasto znajdzie się na mapie pogody TVN-u. Do tej pory stolicy naszego województwa tam nie ujmują.

- Diagnostyka maszyn elektrycznych w warunkach przemysłowej eksploatacji - to tytuł pana nagrodzonej pracy. Proszę wyjaśnić czym się pan zajmuje?
- Od 30 lat tym samym. Diagnostyką urządzeń elektrycznych. Jestem pragmatykiem i traktuję zagadnienie w sposób następujący: skoro 90 proc. wszystkich napędów to silniki elektryczne, pytam: co zrobić, by te maszyny pracowały dobrze? Inie mam tu na myśli tylko naszych domowych urządzeń, ale również wielkie generatory, wentylatory w elektrowniach, ciepłowniach czy cementowniach. Stwierdziłem, że są dwa newralgiczne punkty odpowiadające za to, że tego typu urządzenia się psują. Pierwsze z nich to łożyska toczne w silniku, drugie to izolacja.

- Jest Pan więc takim lekarzem od silników?
- Dokładnie. Opracowałem swoją własną metodę diagnozowania łożysk tocznych. To tzw. metoda on-line, dzięki której wcale nie trzeba wyłączać silnika po to, aby sprawdzić jego stan. W mojej książce jest dokładnie napisane co mierzyć, jak mierzyć i jak klasyfikować, aby stan łożyska sprawdzić.

- Dlaczego to takie ważne?
- Chodzi o oszczędności. Polska rocznie zużywa tyle łożysk tocznych ile przynależałoby dla kraju z 80 mln. ludnością. A trzeba tu zaznaczyć, że komplet łożysk do wentylatora spalin w dużym zakładzie produkcyjnym to wydatek około 60 tysięcy zł. I tylko od nas zależy czy będą one pracowały siedem lat - tak jak przewiduje producent - czy rok albo dwa, bo ktoś źle je użytkował. Nie możemy pozwolić na tak ogromne marnotrawstwo pracy ludzkiej i pieniędzy.

- A co z izolacją?
- Opracowałem metodę, która bada jej stan na podstawie wydobywających się na zewnątrz ładunków. To rodzaj anteny.

- Jest Pan także autorem 160 rozwiązań dla przemysłu i ośmiu patentów?
- Skonstruowałem urządzenie, które jest zainstalowane na piecu krytycznym w Cementowni Opole. Za wczasu może wykryć jego uszkodzenie. Podobne technologie stosują Amerykanie. Tyle, że ich konstrukcja kosztuje dziesiątki tysięcy dolarów, a moja tylko sześć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska